W okresie poprzedzającym US Open Hubert Hurkacz prezentował się na korcie bardzo dobrze, docierając choćby do półfinału turnieju w Cincinnati. To rodziło nadzieję na to, że 26-latek odblokuje się w turnieju wielkoszlemowym i dotrze tam np. do ćwierćfinału. Niestety minęło kilka dni od rozpoczęcia rywalizacji w US Open, a Polak już musi się żegnać z nowojorską imprezą.
Hurkacz już w pierwszej rundzie miał spore problemy. Powrócił ze stanu 0:2 w setach i wygrał z Marciem-Andreą Hueslerem. W drugim spotkaniu nie dokonał podobnej sztuki i po trzysetowym pojedynku przegrał z Jackiem Draperem.
Ewidentnie było widać, iż Polak nie jest najlepiej dysponowany. W pewnych momentach wręcz słaniał się po korcie. Jedną z możliwych opcji jest to, że złapał wirusa, który krąży wśród tenisistek i tenisistów na US Open (więcej pisaliśmy o tym TUTAJ).
Nie zmienia to faktu, że Hurkacz nie poprawił życiowego wyniku na US Open. Wciąż jego najlepszym wynikiem w nowojorskiej imprezie pozostaje dotarcie do drugiej rundy. Po odpadnięciu z tej fazy rywalizacji skierował kilka słów do kibiców.
"Zdecydowanie chciałbym zostać dłużej na US Open. Niestety nie było to mi pisane" - podkreślił w swoim wpisie na Twitterze Hubert Hurkacz. "Dziękuję za wszystkie miłe słowa wsparcia. Wezmę teraz trochę wolnego, a potem pojadę do Polski, żeby zagrać w Pucharze Davisa" - dodał Polak.
Czytaj także:
Informacje ws. Igi potwierdzają się. "Jest dokładnie tak jak mówiłem"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"