Nie milkną echa po ostatnim meczu Igi Świątek i tym, co wydarzyło się w jego konsekwencji. Polka przegrała w czwartej rundzie US Open z Jeleną Ostapenko. Tym samym utraciła pozycję numer jeden w światowym rankingu.
Od poniedziałku (11 września) nową liderką cyklu WTA zostanie Aryna Sabalenka. Białorusinka jest już w ćwierćfinale ostatniego turnieju wielkoszlemowego w sezonie. Na konferencji prasowej zaskoczyła. Przyznała, że kibicowała polskiej rywalce w starciu przeciwko Łotyszce.
- Szczerze mówiąc, to nie miałam wątpliwości, że Iga dojdzie do finału. To, czy ja dostanę się do finału, zależy tylko ode mnie. Bardzo chciałam rozegrać ten finał i rozstrzygnąć o wszystkim na korcie. Byłam smutna, że ona przegrała - powiedziała 25-latka z Mińska.
ZOBACZ WIDEO: "Ludzie Królowej". Nie było nudy. Zobacz o czym mówiły nam polskie gwiazdy
Do zmiany na tronie liderki rankingu odniosła się Ons Jabeur. Tunezyjka, podobnie jak Świątek, nie powtórzy wyniku sprzed roku. Wtedy doszła do finału. Pomimo przegranej z Qinwen Zheng nie była w złym nastroju podczas rozmowy z dziennikarzami. Z całego serca pogratulowała Sabalence.
- Bardzo się cieszę z sukcesu Aryny. Myślę, że zasługuje na to, aby być numerem jeden - oceniła piąta tenisistka globu.
- Już od dawna na to zasługiwała. Szczerze mówiąc, uwielbiam pasję, którą pokazuje na korcie. Można ją poczuć. Mam nadzieję, że pozostanie liderką do momentu, w którym sama ją zastąpię - przyznała z uśmiechem na twarzy Jabeur.
Czytaj także:
Świątek oznaczyła Djokovicia. "To takie miłe"
Deklasacja w meczu Sabalenki z Kasatkiną