Już w niedzielę stało się jasne, że Aryna Sabalenka zostanie 11 września 2023 roku 29. liderką w historii rankingu WTA. Iga Świątek przegrała w IV rundzie US Open 2023 z Łotyszką Jeleną Ostapenko 6:3, 3:6, 1:6 i pożegnała się z marzeniami o obronie tytułu w Nowym Jorku.
Sabalenka swój pojedynek IV rundy rozegrała w poniedziałek. Białorusinka rozgromiła Rosjankę Darię Kasatkinę 6:1, 6:3 (więcej tutaj) i pewnie zameldowała się w ćwierćfinale międzynarodowych mistrzostw USA.
Po zakończeniu spotkania udzieliła tradycyjnego wywiadu na Arthur Ashe Stadium. Przyznała wówczas, że nie mogła uwierzyć w porażkę Świątek z Ostapenko. Jej słowa mogą zaskakiwać.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"
- Szczerze mówiąc, to nie miałam wątpliwości, że Iga dojdzie do finału. To, czy ja dostanę się do finału, zależy tylko ode mnie. Bardzo chciałam rozegrać ten finał i rozstrzygnąć o wszystkim na korcie. Byłam smutna, że ona przegrała - powiedziała 25-latka z Mińska.
Reprezentantka naszych wschodnich sąsiadów od początku roku była poważną kandydatką do zostania liderką rankingu WTA. Po triumfie w Adelajdzie i Australian Open została mistrzynią w Madrycie oraz była w finale zawodów w Indian Wells i Stuttgarcie. Ponadto osiągnęła półfinały Rolanda Garrosa i Wimbledonu.
- To wiele dla mnie znaczy. Przez cały rok bardzo się starałam, aby osiągnąć cel, jakim było zostanie numerem jeden. To niewiarygodne. To coś szalonego, wciąż nie mogę w to uwierzyć. Naprawdę się bałam, że ta wiadomość mnie rozproszy, dlatego byłam naprawdę skupiona. Nie chciałam przegrać [w meczu z Kasatkiną - przyp. red.] żadnego punktu - stwierdziła.
Sabalenka zmierzy się w środowym ćwierćfinale z Qinwen Zheng, która w poniedziałek wyeliminowała Ons Jabeur (więcej tutaj). Będzie to ich premierowy pojedynek w tourze. Białorusinka będzie chciała po raz trzeci z rzędu osiągnąć półfinał US Open. Jej chińska przeciwniczka nie była jeszcze w wielkoszlemowym półfinale.
Czytaj także:
Koniec marzeń o US Open. Kiedy Iga Świątek wróci na kort?
W TV nie było tego widać. Amerykanie piszą o zachowaniu wobec trenera