W 2018 r. Gerard Pique (i jego firma Kosmos) podpisał umowę z Międzynarodową Federacją Tenisową (ITF) która miała obowiązywać przez 25 lat. Znany piłkarz był przedstawiany jako reformator Pucharu Davisa, obiecał wpompować w niego duże pieniądze.
Pique oraz ITF zmienili format rozgrywek, które mają 118-letnią tradycję. Niegdyś rywalizacja ekip trwała trzy dni (dwa mecze singlowe, mecz deblowy i dwa mecze singlowe), grano do trzech zwycięstw. Obecnie obowiązuje formuła do dwóch wygranych, a zwycięzcę poznajemy w ciągu jednego dnia.
Jednak w styczniu 2023 r. współpraca Pique z ITF dobiegła końca. Były piłkarz FC Barcelony oddał sprawę do sądu. - Toczy się między nami spór, w którym dochodzimy do 50 milionów dolarów - przyznał kilka miesięcy temu w rozmowie z "Marką" (więcej TUTAJ>>).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy
Pique nie ma więc już nic wspólnego z Pucharem Davisa, ale... nieoczekiwanie został wywołany do tablicy podczas tegorocznych finałów (faza grupowa odbywa się w czterech miastach, w dniach 12-17 września).
Wszystko zaczęło się od wpisu Stana Wawrinki. "Dziękuję Gerardowi Pique i ITF. Mecz Pucharu Davisa Francja - Szwajcaria w Manchesterze. Lol" - napisał na platformie X Szwajcar, który narzekał na słabą frekwencję na turnieju w Wielkiej Brytanii.
Pique odpowiedział na zaczepkę. Zamieścił zdjęcie z ubiegłorocznej edycji Davis Cup, chwaląc się liczbą widzów na trybunach. Mecze w fazie grupowej obejrzało wówczas 113 268 osób.
Do dyskusji włączył się były tenisista Julien Benneteau. Francuz dolał oliwy do ognia. "Jak śmiesz rozmawiać? Dosłownie zabiłeś jeden z filarów tenisa, razem z ITF. Więc proszę, przynajmniej się kur** zamknij" - tak Benneteau zaatakował Pique.
Pique zyskał jednak sojusznika - i to jakiego. W obronę wziął go bowiem lider światowego rankingu, zwycięzca 24 turniejów wielkoszlemowych Novak Djoković.
- To nie jest wina Pique. Przyszedł ze swoją firmą i postawił na tenis. Jeśli musicie kogoś krytykować, to krytykujcie ITF. To ITF zezwoliło na zmianę formatu i to ono podejmuje ostateczne decyzje - mówił Djoković w rozmowie z dziennikarzami w Hiszpanii. "Nole" znalazł się w składzie reprezentacji Serbii na turniej fazy grupowej w Walencji.
Po fazie grupowej zwycięzcę Pucharu Davisa wyłoni faza pucharowa. Odbędzie się ona w Maladze w dniach 21-26 listopada br.
Czytaj także: Toni Nadal wskazał najlepszego tenisistę w historii. "Tytuły to potwierdzają"