Szok. Zostawił ją dla innej tenisistki. "Nie chcę o nim rozmawiać"
Chińska tenisistka Qinwen Zheng po wygraniu igrzysk azjatyckich poinformowała, że Wim Fissette nie jest już jej trenerem. Belg zerwał kontrakt, by powrócić do Naomi Osaki.
W piątek odniosła triumf w bardzo ważnych dla jej kraju igrzyskach azjatyckich. W finale pokonała inną dobrze znaną reprezentantkę Chin Lin Zhu. Tym samym wywalczyła awans na igrzyska olimpijskie w Paryżu.
Wydawało się, że bardzo dobrze układają się jej relacje z Wimem Fissettem. W przeszłości Belg trenował takie zawodniczki jak Kim Clijsters, Andżelika Kerber, Simona Halep czy Wiktoria Azarenka.
Największe sukcesy odniósł jednak z Naomi Osaką. Japonka pod jego opieką wygrała US Open oraz Australian Open. 43-latek pracował z nią od 2019 do 2022 roku. Ich drogi się rozeszły, choć, jak przekonywała Osaka, podziękowali sobie za współpracę z szacunkiem oraz zrozumieniem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie. Skradła show w centrum miasta- To wspaniały trener, nie rozstaliśmy się w złych relacjach - mówiła zawodniczka. - Czułam, że potrzebuję innej energii. To bardzo ambitny człowiek - dodała. Naomi zmagała się wtedy z problemami psychicznymi. Do tego mało kto wiedział, że Japonka jest w ciąży, a przed nią dłuższa przerwa.
Fissette zdecydował się pomóc Zheng. Ich współpraca trwała do września tego roku. Na tym koniec. Po finałowym meczu igrzysk azjatyckich Chinka wyznała z żalem, że belgijski szkoleniowiec ją opuścił.
- Zerwał kontrakt. Niemoralna sytuacja. To jego wybór, szanuję tę decyzję, mimo że bardzo uderzył we mnie i moją rodzinę. W tym momencie nie chcę rozmawiać o tej sobie - przyznała Qinwen Zheng.
Wim Fissette powraca do pracy z Naomi Osaką, która zapowiedziała powrót podczas przyszłorocznego Australian Open.
Czytaj także:
Niepokojące obrazki. Sensacja w meczu Świątek
Iga Świątek przegrała mecz i tak zachowała się wobec fanów [WIDEO]