Po wyeliminowaniu najwyżej rozstawionego Tallona Griekspoora Sebastian Korda stanął przed teoretycznie łatwiejszym zadaniem i w półfinale turnieju ATP w Astanie zmierzył się z posiadaczem dzikiej karty Hamadem Medjedoviciem. Dla oznaczonego "piątką" Amerykanina jednak nieoczekiwanie okazał się to trudniejszy mecz. Ostatecznie, po prawie trzygodzinnej batalii, zwyciężył 6:7(8), 7:6(2), 7:6(3).
Tym samym 23-letni Korda awansował do szóstego w karierze finału w głównym cyklu, a drugiego w obecnym sezonie. Dotychczas zdobył jeden tytuł - w 2021 roku w Parmie.
Drugi poniedziałkowy pojedynek był o wiele mniej ciekawy. Rozstawiony z numerem szóstym Adrian Mannarino zaserwował sześć asów, uzyskał cztery przełamania i w 70 minut pokonał 6:4, 6:2 Sebastiana Ofnera.
Dla 35-latka ze Soizy to 14. w karierze awans do finału imprezy rangi ATP Tour. Francuz ma w dorobku trzy trofea, w tym jedno w obecnym sezonie - w lipcu w Newport.
Wtorkowy finał (początek nie przed godz. 11:30 czasu polskiego) będzie pierwszym meczem pomiędzy Kordą a Mannarino. Zwycięzca otrzyma 250 punktów do światowego rankingu i ponad 154,8 tys. dolarów.
Astana Open, Astana (Kazachstan)
ATP 250, kort twardy, pula nagród 1,017 mln dolarów
poniedziałek, 2 października
półfinał gry pojedynczej:
Sebastian Korda (USA, 5) - Hamad Medjedović (Serbia, WC) 6:7(8), 7:6(2), 7:6(3)
Adrian Mannarino (Francja, 6) - Sebastian Ofner (Austria) 6:4, 6:2
Gwiazdy błyszczą w Pekinie. Carlos Alcaraz bez strat w półfinale
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie. Skradła show w centrum miasta