Popis Igi Świątek w finale turnieju w Pekinie. "Zasłużenie wygrała wysoko i szybko"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Iga Świątek
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Iga Świątek
zdjęcie autora artykułu

- Iga była w tym meczu praktycznie bezbłędna. Od stanu 2-2 w pierwszym secie całkowicie kontrolowała przebieg finału. Zasłużenie wygrała go wysoko i szybko - mówi Marcin Matkowski o zwycięstwie Igi Świątek w finale turnieju WTA 1000 w Pekinie.

W decydującym spotkaniu tej prestiżowej imprezy Polka bardzo pewnie pokonała Ludmiłę Samsonową 6:2, 6:2. Mecz trwał tylko godzinę i dziewięć minut, a Świątek zaimponowała w nim przede wszystkim niezwykle solidną, równą i pozbawioną błędów grą.

- Spodziewałem się bardziej zaciętego spotkania, jednak Iga pokazała w tym finale, że jest zawodniczką na innym poziomie, niż Samsonowa. Była praktycznie bezbłędna - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Matkowski, były znakomity deblista, finalista US Open 2011 w grze podwójnej.

- Po wyrównanym początku, od stanu 2-2 w pierwszym secie, Iga całkowicie kontrolowała przebieg spotkania. Zasłużenie wygrała ten mecz wysoko i szybko - dodaje tenisowy ekspert.

Zdaniem Matkowskiego wiceliderka rankingu WTA przyjęła na finałowe starcie w Pekinie bardzo dobrą strategię. - Świątek wiedziała, że Samsonowa uderza z całej siły i będzie miała dużo "winnerów", ale wiedziała też, że jeśli będzie przedłużać wymiany, zmuszać przeciwniczkę do jeszcze jednego, dwóch uderzeń, ona będzie popełniać niewymuszone błędy. Iga miała świadomość, że nie musi grać na dużym ryzyku, a im dłuższe wymiany, tym lepiej dla niej. Dlatego postawiła na solidność oraz unikanie własnych błędów. I dzięki tej solidności całkowicie zdominowała mecz.

Odważna, ryzykowna gra Samsonowej przeciwko Świątek nie przynosiła efektów, dlatego po przegranym pierwszym secie w drugim rywalka naszej reprezentantki próbowała grać nieco inaczej - mniej ryzykowała, starała się popełniać mniej błędów, wchodziła w długie wymiany. Nie była jednak w stanie skutecznie przeciwstawić się bardzo dobrze dysponowanej Polce.

- Kiedy Samsonowa wdawała się w dłuższe wymiany ze Świątek, wchodziła na teren, na którym Iga dobrze się czuła. Próbowała coś zrobić, ale szanse na zwycięstwo miałaby tylko wtedy, gdyby zadziałał jej plan A - bardzo mocne uderzenia, kończenie wymian po dwóch, trzech piłkach. Ten plan nie zadziałał i wynik jest taki, jaki jest - komentuje Matkowski. - Tak naprawdę pomijając początek pierwszego seta, mecz był podobny do pojedynku tych zawodniczek z lutego, gdy w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Dubaju Świątek wygrała 6:1, 6:0. Samsonowa nie miała do Igi podejścia.

W statystykach finału turnieju WTA 1000 w Pekinie uwagę przykuwa jedna rubryka - niewymuszone błędy. Świątek w całym spotkaniu miała takich błędów... zero!

- Pewnie jedną czy dwie piłki można by zapisać jako niewymuszone błędy Igi, ale czy w tej statystyce byłyby dwa błędy, czy zero, to żadna różnica. Jeśli w całym meczu masz poniżej pięciu błędów, to znaczy, że grasz praktycznie bezbłędnie. I tak w finale zagrała Świątek - komentuje Matkowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kamera skupiła się na kibicach. Ależ wczuli się w role!

Turniej w Pekinie to po wielkoszlemowym Roland Garros 2023 najcenniejszy triumf Świątek w tym roku. W drodze po zwycięstwo polska zawodniczka pokazała świetny tenis, pokonując m.in. Magdę Linette, Caroline Garcię i triumfatorkę US Open 2023 Coco Gauff. Wygląda na to, że po nieco słabszym okresie, była liderka rankingu WTA wraca do świetnej formy.

- Nie sądzę, żebyśmy znów, tak jak w 2022 roku, zobaczyli serię 37 kolejnych zwycięstw Świątek - od tego czasu poziom się wyrównał, jest więcej zawodniczek, które grając dobrze są w stanie Igę pokonać. Natomiast jej powrót na pierwsze miejsce w rankingu WTA jest jak najbardziej możliwy. Polka jest chyba najrówniejszą zawodniczką w całym tourze i w Pekinie to pokazała - uważa Matkowski.

Postawę Świątek w turnieju China Open były znakomity deblista uważa za dobry prognostyk przed zbliżającymi się finałami WTA. Turniej zostanie rozegrany na przełomie października i listopada w meksykańskim Cancun, a obok Polki zagrają w nim Aryna Sabalenka, Coco Gauff, Jelena Rybakina, Jessica Pegula, Marketa Vondrousova, Karolina Muchova i Ons Jabeur.

- Zapowiada się bardzo ciekawy turniej. Zobaczymy w nim cztery zawodniczki, które w tym roku wygrały turnieje wielkoszlemowe (Australian Open wygrała Sabalenka, Roland Garros Iga Świątek, Wimbledon Marketa Vondrousova a US Open Coco Gauff - przyp. WP SportoweFakty), do tego bardzo mocną Rybakinę czy Pegulę, która ma świetny, bardzo równy sezon. Na pewno Iga jest jedną z kandydatek do jego wygrania, ale wskazanie faworytki numer 1 jest w tym roku naprawdę trudne - zaznacza Matkowski.

Czytaj także: O sukcesie Świątek pisze się na całym świecie. Co za słowa Świątek jak Radwańska w Azji. Historia zatoczyła koło

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Iga Świątek wygra WTA Finals?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
avatar
Dyrdymal
9.10.2023
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jak pięknie grała Iga, jak cieszyła ją ta gra, jak pięknie było patrzeć na jej uśmiech. DZIĘKUJĘ  
avatar
Columb2000
9.10.2023
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Iga powroci na 1 miejsce