[tag=86820]
Yunchaokete Bu,[/tag] Danił Miedwiediew, Francisco Cerundolo i Ben Shelton - to zawodnicy, których na drodze do półfinału ATP 1000 w Szanghaju pokonał Sebastian Korda. Tym samym 23-letni Amerykanin po raz pierwszy znalazł się w najlepszej czwórce turnieju tej rangi.
Pochodzący z Florydy tenisista celuje w drugi zawodowy tytuł oraz najlepszy ranking w karierze. Drugą kwestię ma już zapewnioną (zajmie minimum 24. miejsce w najnowszym notowaniu ATP, a dotychczas jego najlepszą lokatą była pozycja nr 25). Liczymy jednak, że do jego zwycięstwa podczas chińskich zmagań nie dojdzie.
To dlatego, że w półfinale Korda zagra z Hubertem Hurkaczem. Panowie spotkali się dotychczas dwukrotnie. Za pierwszym razem górą z polsko-amerykańskiego starcia wyszedł wrocławianin. W finale turnieju ATP 250 w Delray Beach (2021 rok) pokonał rywala 6:3, 6:3.
Ich kolejny pojedynek miał miejsce w ramach czwartej rundy Australian Open 2023. To był niesamowicie emocjonujący mecz. Dość powiedzieć, że zakończył się w... tie-breaku piątego seta. Ostatecznie triumfował Korda. Wynik tego spotkania? 3:6, 6:3, 6:2, 1:6, 7:6(7).
Nadgarstek nie dawał spokoju
Potem jednak popularny. "Sebi" nie miał łatwo. Już w kolejnym ćwierćfinałowym meczu w Australii był zmuszony skreczować. W starciu z Karenem Chaczanowem poczuł duży ból w nadgarstku. Jak się później okazało, kontuzja była poważna.
Problemy z nadgarstkiem spowodowały, że reprezentant USA pauzował przez ponad trzy miesiące. Powrócił, choć jego rezultaty nie były najlepsze. Podczas sezonu na kortach ziemnych i trawiastych Korda cały czas narzekał na problemy zdrowotne. Regularnie wycofywał się z poszczególnych turniejów. Choćby w lipcu rozegrał tylko jeden mecz.
Duży zawód przeżył podczas US Open. Wydawało mu się, że jest w wysokiej dyspozycji i może powalczyć o świetny wynik. Skończyło się na pierwszej rundzie i pięciosetowej porażce z Martonem Fucscovicsem.
Nawiąże do sukcesów ojca?
Teraz Sebastian Korda może głośno rzec, że jego forma jest dobra. Osiągnął bowiem finał turnieju ATP 250 w Astanie (jego pogromcą został Adrian Mannarino). Półfinał Szanghai Masters to także dowód na to, że Amerykanin w tej części sezonu jest mocny.
Rozmawiając czy pisząc o Sebastianie, nie sposób nie pomyśleć o jego ojcu. To przecież triumfator Austrian Open z 1998 roku oraz była rakieta numer dwa globu. Ponadto Czech w swojej karierze wygrał dziesięć tytułów.
Petr Korda to inspiracja dla syna. Ten z kolei z pewnością marzy o tym, żeby nawiązać do osiągnięć ojca. Jeszcze podczas tegorocznego turnieju wielkoszlemowego w Australii żartował, że jest najgorszym sportowcem w rodzinie.
23-latek wzoruje się również na innym tenisiście. Postać, która inspiruje go najbardziej? Rafael Nadal.
- Jest moim największym idolem, a także jednym z powodów, dla których zostałem tenisistą. To niesamowity zawodnik, wiele się nauczyłem dzięki jego postawie, zwłaszcza mentalnej, mówiącej, by nigdy się nie poddawać. Gdy wychodzę na boisko, staram się być jak on - powiedział podczas jednego z pomeczowych wywiadów "Seb", który dodatkowo... nazwał swojego kota imieniem "Rafa".
Korda z pewnością ma narzędzia do tego, aby wciąż piąć się w tenisowej hierarchii. Jego największym atutem jest gra z linii końcowej. Eksperci uważają, że nie ma wielu zawodników, którzy czyściej uderzaliby piłki zarówno z forhendu, jak i bekhendu. Polscy kibice oczywiście liczą na to, że sposób na grę Sebastiana Kordy znajdzie Hurkacz. Stawka meczu jest ogromna. W przestrzeni mentalnej Hubert powinien mieć przewagę.
Początek meczu Hubert Hurkacz - Sebastian Korda zaplanowano na 10:30 w sobotę. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport. Relacja tekstowa na żywo będzie z kolei dostępna na portalu WP SportoweFakty.
Czytaj także:
W tym roku pokonała Świątek trzy razy, a tu takie słowa!
W tym rankingu Świątek pokonała Sabalenkę. I całą resztę!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polka zrobiła furorę w Monachium. Co za pokaz!