Powtórzyła wyczyn Williams. Przed meczem ze Świątek przerwała fatalną serię

PAP/EPA / Alonso Cupul / Coco Gauff
PAP/EPA / Alonso Cupul / Coco Gauff

Przerwała 22-letnie oczekiwanie rodaków. Wygrała US Open z trenerem, którego już nie ma w jej sztabie. To dla niej drugi występ w WTA Finals. Rok temu zanotowała serię porażek. Coco Gauff jest kolejną rywalką Igi Świątek w Cancun.

[tag=48999]

Iga Świątek[/tag] udanie rozpoczęła tegoroczną edycję WTA Finals. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego w pierwszym meczu Round Robin (fazy grupowej) pokonała Marketę Vondrousovą 7:6(3), 6:0. Teraz na drodze Polki staje zawodniczka, z którą mierzyła się już dziewięciokrotnie.

Nasza tenisistka zagra z Coco Gauff. 19-letnia Amerykanka aż osiem razy okazywała się gorsza od raszynianki. Dopiero w tym roku obecnie trzecia rakieta zestawienia WTA (to jej najwyższy ranking w karierze) zdołała pokonać Świątek.

Dokonała tego w Cincinnati, gdzie wygrała cały turniej. W półfinale Coco była lepsza od Igi 7:6(2), 3:6, 6:4. Polka miała już okazję wziąć rewanż. W Pekinie odniosła triumf 6:2, 6:3 - także na etapie najlepszej czwórki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na Instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu

Fatalna seria przerwana

Coco Gauff zakwalifikowała się do imprezy rozgrywanej w Cancun po życiowym sezonie. Przede wszystkim po raz pierwszy w karierze zdobyła tytuł wielkoszlemowy. Podczas US Open w finale pokonała Arynę Sabalenkę 2:6, 6:3, 6:2.

Tym samym pochodząca z Atlanty zawodniczka po raz drugi występuje w WTA Finals. W tej edycji turnieju przerwała dramatycznie słabą serię. Rok temu Amerykanka nie wygrała bowiem ani jednego meczu, choć startowała zarówno w grze pojedynczej, jak i podwójnej. 0 zwycięstw, 6 porażek - to był jej bilans po zmaganiach w Forth Worth.

Rywalizacja w Cancun rozpoczęła się siódmą przegraną z rzędu nastolatki. W deblu para Coco Gauff / Jessica Pegula (czyli obecnie najlepszy duet świata) niespodziewanie przegrał z Gabrielą Dabrowski i Erin Routliffe 6:7(2), 3:6.

Czarna seria została zakończona w wielkim stylu. W pierwszym meczu singlowym trzecia tenisistka świata zdeklasowała Ons Jabeur 6:0, 6:1. Wysłała sygnał, że jej forma jest wysoka.

Amerykanie czekali na to 22 lata

Sukces w US Open miał dla reprezentantki Stanów Zjednoczonych specjalną wartość. Pierwszy triumf wielkoszlemowy to rzecz jasna największy możliwy powód do dumy dla młodej tenisistki. Gauff dokonała jednak jeszcze czegoś, na co jej rodacy czekali przez 22 lata.

W 2001 roku po raz ostatni na Flushing Meadows w półfinale zameldowała się amerykańska nastolatka. Był to nikt inny jak legenda dyscypliny Serena Williams. Podczas konferencji prasowej późniejsza triumfatorka US Open 2023 dowiedziała się o tym fakcie. Była zachwycona.

- To wiele dla mnie znaczy. Jest najlepszą zawodniczką wszech czasów. Czuję zaszczyt, że mogę znaleźć się w tym samym zdaniu co ona. Serena to moja idolka. Pewnie bym spanikowała, gdyby mi powiedziano, kiedy byłam młodsza, że będę miała podobne statystyki do niej - przyznała.

Serena doszła wtedy do finału, który przegrała ze swoją starszą siostrą Venus. Coco ją w tym aspekcie pobiła. Zrobiła to pod okiem nowych szkoleniowców. Przez owocne starty w Ameryce poprowadzili ją Pere Riba i Brad Gilbert.

Tego pierwszego nie ma już jednak w sztabie 19-letniej tenisistki. W rozmowie z MARCA poinformował, że zakończył współpracę z Gauff ze względu na kwestie rodzinne. Amerykanka przyznała, że żałuje, iż Riba zdecydował się odejść, natomiast przekonuje, że oboje rozstali się w dobrych relacjach.

Mecz Iga Świątek - Coco Gauff zaplanowano na środę, 1 listopada, jako trzecie spotkanie od 18:30 po dwóch deblach. Jednocześnie polsko-amerykański pojedynek nie rozpocznie się szybciej niż o 23:00. Transmisję przeprowadzi Canal+ SPORT. Z kolei darmowa relacja tekstowa będzie dostępna na portalu WP Sportowe Fakty.

Czytaj także:
Niewyobrażalne, co zrobiła Agnieszka Radwańska. Tego sukcesu nigdy nie zapomnimy
Wielkie emocje w końcówce meczu Sabalenki

Komentarze (0)