Początkowo piątkowe mecze przebiegały niezwykle sprawnie. Udało się dokończyć rywalizację w grupie B gry podwójnej, a także przeniesione z czwartku spotkanie Aryny Sabalenki z Jeleną Rybakiną.
Następnie aż 2,5 godziny trwał pojedynek z udziałem Coco Gauff. Amerykanka odrobiła straty w starciu z Marketą Vondrousovą, a następnie - po przerwie na mecz Igi Świątek - musiała wrócić na kort.
Wraz z Jessiką Pegulą walczyła o pierwsze zwycięstwo w tegorocznej edycji WTA Finals. Początkowo wszystko układało się po myśli liderek rankingu deblowego. Szybko wyszły na pewne prowadzenie, którego nie oddały do końca seta.
ZOBACZ WIDEO: W trybie pilnym Polka zawiesza karierę. Jest w ciąży
Ich spotkania nie udało się jednak dokończyć. Znów o sobie dała znać pogoda. Do gry zawodniczki wrócą przy stanie 1:1 w drugim secie.
Co ciekawe, Gauff i Pegula najpierw zagrają... przeciwko sobie. Znalazły się w tym samym półfinale gry pojedynczej. Później, około godz. 2:00 w nocy czasu polskiego dokończą zmagania z Laurą Siegemund i Wierą Zwonariową.
Na sobotę zaplanowane zostały mecze półfinałowe. Pierwszy z nich otworzy dzień w Cancun, drugi zostanie rozegrany po zakończeniu meczu fazy grupowej. Wciąż nie wiadomo, kto zmierzy się ze Storm Hunter i Elise Mertens.
WTA Finals, Cancun (Meksyk)
Tour Championships, kort twardy, pula nagród 9 mln dolarów
piątek, 3 listopada
GRA PODWÓJNA
Grupa A (Mahahual):
Coco Gauff (USA, 1) / Jessica Pegula (USA, 1) - Laura Siegemund (Niemcy, 6) / Wiera Zwonariowa (6) 6:3, 1:1*
* Mecz przerwany
Wyniki i tabele WTA Finals 2023
Czytaj także:
- Świątek - Sabalenka: organizatorzy wydali komunikat
- Deszcz nie przeszkodził Idze Świątek. Polka nie zwalnia tempa