Obawy były przesadzone. Tak prezentują się trybuny podczas meczu Świątek

PAP / Marcin Cholewiński / Canal + Online / Na zdjęciu: Iga Świątek / trybuny przed finałem WTA Finals
PAP / Marcin Cholewiński / Canal + Online / Na zdjęciu: Iga Świątek / trybuny przed finałem WTA Finals

Przed finałem WTA Finals pomiędzy Igą Świątek i Jessicą Pegulą były obawy o frekwencję na trybunach. Na szczęście kibice dopisali, co pokazują obrazki telewizyjne i słowa komentatorów Canal+ Sport.

W tym artykule dowiesz się o:

Dotychczas większość spotkań w WTA Finals nie cieszyło się wielkim zainteresowaniem kibiców. Ogółem rzecz biorąc, impreza w meksykańskim Cancun nie została przez WTA zorganizowana w przyzwoity sposób, a tenisistki słusznie narzekały na wiele rzeczy. Na pocieszenie działa fakt, iż doskonale w turnieju zamykającym sezon spisuje się Iga Świątek.

Polka wygrała wszystkie cztery mecze i zameldowała się w spotkaniu o tytuł, gdzie jej rywalką została Amerykanka Jessica Pegula.

Liczba widzów na poprzednich spotkaniach sprawiła, że można było martwić się o frekwencję podczas finału. Na szczęście na widowni pojawiło się całkiem sporo osób. Jeszcze kilkanaście minut przed startem pojedynku Pegula - Świątek reporterzy Canal+ informowali, iż trybuny są wypełnione w 60-70 procentach.

Chwilę przed rozpoczęciem finału komentatorzy zwracali uwagę na to, iż kibiców wciąż przybywa. Obiekt prezentował się już więcej niż przyzwoicie, a w tle było słychać śpiewy polskich fanów.

Tak prezentowały się trybuny kilkanaście minut przed meczem:

Tak wyglądała sytuacja na chwilę przed startem meczu:

Zrzuty ekranu: Canal+ Online
Zrzuty ekranu: Canal+ Online

Czytaj także:
Jest nowy ranking ATP. Sprawdź miejsce Huberta Hurkacza

Źródło artykułu: WP SportoweFakty