To był niesamowity występ Igi Świątek. Nasza tenisistka przeszła przez WTA Finals 2023 jak burza, pokonując bez straty seta pięć rywalek. W poniedziałkowym finale Polka nie dała żadnych szans Jessice Peguli, zwyciężając Amerykankę 6:1, 6:0.
Po zakończeniu turnieju Świątek wzniosła w górę trofeum im. Billie Jean King, czyli puchar za zwycięstwo w Turnieju Mistrzyń. Nie była to jedyna nagroda, jaką otrzymała w meksykańskim Cancun.
Świątek odebrała również inne trofeum, im. Chris Evert. To nagroda przyznawana dla najlepszej tenisistki sezonu według rankingu WTA. Od 2018 roku nosi imię legendarnej Amerykanki. Warto odnotować, że pochodząca z Raszyna zawodniczka otrzymała ją po raz drugi z rzędu.
Walka o pierwsze miejsce w klasyfikacji WTA trwała do ostatniego meczu. Jeszcze przed startem WTA Finals 2023 faworytką była Aryna Sabalenka, która miała 630 punktów przewagi nad Świątek. Obie panie spotkały się jednak w półfinale i zwycięstwo nad Białorusinką otworzyło Polce drogę na szczyt. W finale 22-latka zwieńczyła dzieło, dzięki czemu po dwóch miesiącach przerwy odzyskała tron.
- Powrót na pozycję numer jeden na świecie to spełnienie marzeń. Po prostu ciężko pracowałam i skupiałam się na właściwych rzeczach, co w końcu przyniosło skutek. Jestem więc naprawdę szczęśliwa - powiedziała Świątek.
W notowaniu rankingu WTA na koniec sezon 2023 nasza reprezentantka wyprzedziła Sabalenkę o 245 punktów.
Czytaj także:
Piękny widok! Zobacz oficjalny ranking po WTA Finals
Jest nowy ranking ATP. Sprawdź miejsce Huberta Hurkacza
ZOBACZ WIDEO: W trybie pilnym Polka zawiesza karierę. Jest w ciąży