Sezon 2023 jeszcze trwa, ale już znamy jego króla. Po tym, jak w niedzielny wieczór Novak Djoković pokonał 7:6(3), 6:7(1), 6:3 Holgera Rune w pierwszej kolejce ATP Finals, Serb zapewnił sobie zakończenie tegorocznych rozgrywek na pierwszym miejscu w światowym rankingu.
W poniedziałek, nieco ponad 14 godzin po meczu z Runem, Djoković znów pojawił się na korcie centralnym w Turynie, tym razem, aby uczestniczyć w pięknej uroczystości. W jej trakcie z rąk Andrei Gaudenziego, prezydenta ATP, odebrał nagrodę dla najlepszego tenisisty sezonu 2023.
- Zakończenie sezonu na pierwszym miejscu w rankingu to ukoronowanie rozgrywek - przyznał Djoković w przemówieniu. - Myślę, że to marzenie każdego tenisisty i jedna z najtrudniejszych rzeczy w tenisie. Uważam, że triumfy w turniejach wielkoszlemowych i zajmowanie pozycji lidera rankingu to szczytowe osiągnięcia w naszym sporcie.
- To był długi rok i to, że jestem tutaj w takich okolicznościach, jest dla mnie błogosławieństwem. Chcę podziękować członkom mojego sztabu, wszystkim, którzy byli ze mną podczas tej drogi. Nie mogę się doczekać, aż będę z nimi świętował. To ogromny sukces i osiągnięcie, z którego jestem dumny - wyjawił.
Tenisista z Belgradu po raz ósmy został numerem jeden rankingu na koniec sezonu (poprzednio w latach 2011, 2012, 2014, 2015, 2018, 2020 i 2021). W wieku 36 lat stał się najstarszym graczem, jaki dokonał tego wyczynu.
W sezonie 2023 Djoković wygrał sześć turniejów, z czego aż trzy wielkoszlemowe (Australian Open, Roland Garros i US Open. Zagrał także w finale Wimbledonie. Wygrał 52 z 57 dotychczas rozegranych meczów.
Serb może jeszcze poprawić swój tegoroczny dorobek, bo aktualnie bierze udział w ATP Finals. Po wygranej z Runem we wtorek, w drugiej kolejce fazy grupowej, zmierzy się z Jannikiem Sinnerem.
Świetne wieści dla Huberta Hurkacza. Tylko spójrz na ranking
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu