Polski tenisista przebywał w Turynie i czekał na swoją szansę. Hubert Hurkacz mógł oczekiwać, że w końcu zagra, gdyż z problemami zdrowotnymi zmagał się Stefanos Tsitsipas. Grek przedwcześnie przerwał sobotni trening, ale i tak zagrał w pierwszym spotkaniu, w którym jego rywalem był Jannik Sinner. To spotkanie zakończyło się porażką Tsitsipasa.
We wtorek Grek wyszedł do kolejnego meczu w ATP Finals. Tym razem jego przeciwnikiem był Holger Rune. Tsitsipas ze względu na uraz łokcia przerwał grę po trzech gemach, przy stanie 1:2. Grecki tenisista skreczował, co oznacza zwycięstwo Duńczyka.
W tej sytuacji otwiera się szansa na grę Hurkacza w Turynie. Polak może zastąpić kontuzjowanego Tsitsipasa, jeśli tylko organizatorzy potwierdzą wycofanie się Greka.
W takim przypadku "Hubi" wejdzie do gry w czwartek. W ostatnim meczu fazy grupowej będzie przeciwnikiem Novaka Djokovicia. Złą wiadomością dla Polaka jest to, że nie będzie miał już szansy awansować do półfinału.
Hurkacz w rankingu ATP sklasyfikowany jest na 9. pozycji. Polak ma za sobą udaną końcówkę sezonu. Wygrał turniej rangi ATP 1000 w Szanghaju, dzięki czemu zaliczył duży awans w zestawieniu i wywalczył sobie przepustkę do udziału w finałowym turnieju.
Czytaj także:
Djoković kontra faworyt gospodarzy. Zobacz program 3. dnia ATP Finals
Świątek może się czuć zagrożona? Wielka gwiazda ma ambitne cele
ZOBACZ WIDEO: Agnieszka Radwańska: Kobiecy tenis w Polsce idzie do przodu, ale dalej jesteśmy w tyle