Novak Djoković nie zostawił wątpliwości. "To jeden z moich celów"

PAP/EPA / Jorge Zapata / Na zdjęciu: Novak Djoković
PAP/EPA / Jorge Zapata / Na zdjęciu: Novak Djoković

Novak Djoković dał jasno do zrozumienia, że przyjechał do Malagi, aby wraz z reprezentacją kraju świętować triumf w Pucharze Davisa. - To jeden z moich największych celów w sezonie. Mam nadzieję, że zdołam przyczynić się do zwycięstwa - powiedział.

W tym artykule dowiesz się o:

Po niedzielnym triumfie w ATP Finals Novak Djoković nie udał się na wakacje. Wprost z Turynu Serb poleciał do Malagi, by wspomóc swoją reprezentacją w turnieju finałowym Pucharu Davisa.

- Miałem półtora dnia odpoczynku i niewiele czasu, żeby świętować. Jestem podekscytowany, bo gram naprawdę dobry tenis. Mam nadzieję, że utrzymam tutaj ten poziom wydajności, jaki zaprezentowałem w półfinale i finale w Turynie - mówił podczas konferencji prasowej.

Serb może zostać pierwszym od 30 lat i wyczynu Michaela Sticha tenisistą, który zakończy sezon triumfami w ATP Finals i Pucharze Davisa. - Jestem wdzięczny, że ponownie mogę być z reprezentacją. Jak powiedziałem na początku roku, Puchar Davisa to jeden z moich największych celów w sezonie. Mam nadzieję, że zdołam przyczynić się do zwycięstwa - podkreślił.

Jedyny triumf w Pucharze Davisa Serbia wywalczyła w 2010 roku. - Puchar Davisa ma ponad 100-letnią tradycję i to najważniejszy drużynowy turniej w tenisie. Miejmy nadzieję, że będziemy mieć szansę, by zdobyć tytuł - stwierdził.

W ćwierćfinale Serbia, w czwartek nie przed godz. 16:00. zmierzy się z Wielką Brytanią. Chociaż Brytyjczycy przyjechali do Malagi pozbawieni liderów, Andy'ego Murraya i Daniela Evansa, Djoković nie lekceważy siły rywali.

- Wielka Brytania to jedna z największych tenisowych nacji. Prawdopodobnie z nami zagrają Cameron Norrie i Jack Draper, a więc dwaj leworęczni. Mają też wiele opcji w deblu. To bardzo silny zespół - ocenił belgradczyk.

Djoković zadebiutował w reprezentacji w 2004 roku, gdy Puchar Davisa był rozgrywany w klasycznej formule z meczami u siebie i na wyjeździe. Zapytany, co myśli o obecnym formacie, gdy turniej finałowy trwa tydzień i odbywa się w jednym mieście, odparł:

- Nie ma idealnego formatu, ale uważam, że najlepsze byłoby coś pomiędzy starym a nowym. To, że od wielu lat nie graliśmy w Serbii nie jest dobre dla nas, bo nie dajemy naszym kibicom możliwości, by zobaczyć nas w akcji, ani dla federacji.

- Format meczów u siebie i na wyjeździe sprawił, że Puchar Davisa stał się wyjątkowy. Teraz mamy formułę, która sprawia, że jeden kraj ma szansę gościć finalistów przez pięć lat. Moim zdaniem to za dużo. Puchar Davisa to globalny turniej, więc sadzę, że turniej Final 8 co roku powinien mieć inną lokalizację - dodał.

Novak Djoković po raz kolejny zachwycił. W tej statystyce jednak nie króluje

ZOBACZ WIDEO: Jędrzejczyk rusza z projektem w telewizji. "Nie mogę się już doczekać"

Komentarze (0)