Choć w tym roku dominacja Igi Świątek nie była tak duża, jak jeszcze sezon wcześniej, to i tak zakończy go jako liderka rankingu WTA. Dzięki wygranej w WTA Finals wyprzedziła Arynę Sabalenkę i znów jest najlepszą tenisistką globu.
W przeciągu ostatnich 12 miesięcy raszynianka wygrała sześć turniejów: W Dausze, Stuttgarcie, Paryżu, Warszawie, Pekinie oraz Cancun. Swoimi osiągnięciami w tym sezonie przeszła jednak do historii tego sportu.
Polka została pierwszą tenisistką w ciągu dekady, która w jednym roku wygrała turnieje rangi WTA 250, WTA 500, WTA 1000, WTA Finals oraz turniej wielkoszlemowy. To bardzo rzadkie osiągnięcie, a na jego powtórzenie trzeba było czekać aż dekadę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za talent! Miss Euro szokuje umiejętnościami
Ostatnią tenisistką, która tego dokonała, była bowiem Serena Williams. Amerykanka w 2013 roku wygrała jednak łącznie aż 11 turniejów w pięciu rangach.
Blisko osiągnięcia Świątek była Coco Gauff, która zwyciężyła we wszystkich turniejach oprócz WTA Finals, w którym odpadła w półfinale. Amerykanka wygrała w tym roku cztery turnieje. Trzy tytuły padły łupem Aryny Sabalenki.
Czytaj więcej:
Koniec sezonu tenisowego. Zobacz ranking ATP