Paula Badosa nie ma powodów do niezadowolenia, jeżeli chodzi o życie prywatne. Partnerka Stefanosa Tsitsipasa nie może powiedzieć tego samego w kontekście swojej kariery. Pół roku przerwy spowodowanej kontuzją mocno wpłynęło na jej ranking. A po powrocie zdecydowała się na start w turnieju WTA Adelajda i w pierwszej rundzie przegrała z kwalifikantką Bernardą Perą po trzysetowym boju.
W Australii doszło do niespodzianek, bo odpadły już dwie wysoko notowane tenisistki. Barbora Krejcikova przegrała z kwalifikantką Anną Kalinską, z kolei Beatriz Haddad Maia musiała uznać wyższość Anastazji Pawluczenkowej.
Do turnieju jako "szczęśliwa przegrana" dostała się Ana Bogdan. I to wykorzystała, bowiem w pierwszej rundzie odprawiła Katie Boulter.
I runda gry pojedynczej:
Anastazja Pawluczenkowa (Q) - Beatriz Haddad Maia (Brazylia, 5) 6:3, 6:4
Marta Kostiuk (Ukraina) - Anhelina Kalinina (Ukraina) 7:6(3), 6:1
Cristina Bucsa (Hiszpania, Q) - Jasmine Paolini (Włochy) 6:3, 6:3
Anna Kalinska (Q) - Barbora Krejcikova (Czechy, 4) 7:5, 3:6, 7:5
Ana Bogdan (Rumunia, LL) - Katie Boulter (Wielka Brytania) 6:3, 6:4
Bernarda Pera (USA, Q) - Paula Badosa (Hiszpania) 3:6, 6:2, 6:3
Przeczytaj także:
Nowy sąsiad Huberta Hurkacza w rankingu. Duży awans innego Polaka
ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie