Jeżeli chodzi o wielkoszlemowe turnieje, to Iga Świątek w każdym dotarła do ćwierćfinału. Jednak w przypadku Wimbledonu jest to jej najlepszy wynik, który uzyskała w poprzednim sezonie.
W pozostałych imprezach wielkoszlemowych nasza tenisistka uzyskała lepsze wyniki. I nie ma się co dziwić, bowiem na kortach trawiastych na ten moment liderka światowego rankingu WTA radzi sobie najsłabiej.
W tym sezonie Polce nie udało się przebić zeszłorocznego wyniku. Po tym, jak ograła Amerykankę Sofię Kenin 6:3, 6:4 i Chorwatkę Petrę Martić 6:4, 6:3, musiała uznać wyższość rywalki. W trzeciej rundzie wyeliminowała ją Kazaszka Julia Putincewa za sprawą triumfu 3:6, 6:1, 6:2.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma 41 lat i jej uroda wciąż jest zniewalająca
Tym samym dla Świątek zakończył się już występ na Wimbledonie, a także na kortach trawiastych w tym sezonie. To oznacza, że może już skupić się na przygotowaniach do igrzysk olimpijskich 2024, które odbędą się w Paryżu.
To natomiast oznacza, że rywalizacja o medale olimpijskie odbędzie się na kortach Rolanda Garrosa. To właśnie tam nasza tenisistka dominuje aż miło, bowiem w tym sezonie po raz trzeci z rzędu nie miała sobie równych podczas wielkoszlemowej imprezy na kortach ziemnych.
Liderka światowego rankingu WTA podczas IO, które rozpoczną się już 26 lipca, powalczy o dwa medale. Oprócz rywalizacji w grze pojedynczej zdecydowała się także na start w zmaganiach mieszanych wraz z Hubertem Hurkaczem. Tyle tylko, że ich wspólny start stoi pod znakiem zapytania z uwagi na kontuzję kolana najlepszego polskiego tenisisty.