W październiku ubiegłego roku sąd nałożył na Alexandera Zvereva karę w wysokości 450 tysięcy euro za przemoc wobec jego byłej dziewczyny Brendy Patei w maju 2020 roku. W Niemczech taki środek jest stosowany, kiedy sędzia ma przekonanie, że sprawa jest jasna i nie wymaga procesu. Można jednak zaskarżyć decyzję i na to zdecydował się Alexander Zverev, który będzie chciał dowodzić swojej niewinności.
Warto zaznaczyć, że także inna była partnerka Zvereva, Olga Szarypowa, powiedziała, że Niemiec dopuścił się przemocy wobec niej w 2019 roku, ale nie zdecydowała się na złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.
Nagroda dla Zvereva
Tenisowy świat jednak nic nie robi sobie z oskarżeń ciążących na Niemcu. W styczniu został wybrany do Rady Zawodniczej, która działa przy ATP, co jest postrzegane jako spore wyróżnienie i dowód zaufania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazała zdjęcia z plaży. Piękna tenisistka zachwyciła
Zaczęło to budzić sprzeciw sporej części kibiców, internautów i dziennikarzy. Na Australian Open tenisiści są wręcz bombardowani pytaniami o sprawę Zvereva. Ci, albo udają, że o zarzutach nie wiedzieli albo wypowiadają się wymijająco.
Część opinii publicznej domaga się tego, by Zverev został usunięty z Rady Zawodniczej. Ten jednak jest pewny siebie i na pytanie na konferencji czy właściwe jest to, że zasiada w takim organie odpowiada. - Dlaczego miałoby nie być? - po chwili dodaje. - Żaden zawodnik mi nic nie powiedział, więc nie mam powodu, by wierzyć, że zmienią swoje stanowisko - twierdzi.
Na sugestie reportera, że część osób domaga się wyrzucenia go ze środowiska odpowiedział dość ostro. - Niby kto? Dziennikarze tak mówią i ci, których bardziej obchodzi ta historia pod kątem klików, niż prawdy - ocenia. - Każdy, kto ma choć średnie poziomy inteligencji, wie, o co tak naprawdę jest ta sprawa - zaznacza.
O ile tenisiści nie chcą się wypowiadać o Zverevie, to tenisistki robią już to zdecydowanie chętniej. Mocno wybrzmiał głos Igi Świątek.
- Decyzja należy do ATP. Na pewno nie jest dobrze, kiedy tenisista, na którym ciążą takie zarzuty, jest w pewnym sensie promowany. Ja nie wiem, jaka będzie decyzja sądu. Nie znam też historii jego sprawy. Nie jestem odpowiednią osobą, by to oceniać - przyznaje Świątek na konferencji prasowej w Melbourne.
Jeszcze ostrzej swoje stanowisko zaznaczyła Sloane Stephens. Była mistrzyni US Open uważa, że taka sytuacja w WTA byłaby nie do pomyślenia.
- ATP często trochę sama się chwali. Robią to, co chcą w tej sprawie. Czy coś takiego mogłoby mieć miejsce w WTA? Pewnie nie. Będzie miał proces i zostanie osądzony przez swoich kolegów - ocenia.
W podobnym tonie wypowiedziała się Rosjanka Daria Kasatkina, jedyna Rosjanka w czołówce światowego tenisa, która otwarcie potępiła agresję na Ukrainę. - W zasadzie tego oczekiwałam. Oczywiście, że to jest problem. Ogólnie, jeśli toczy się proces, to nie jest to dobry czas, by promować daną osobę - tłumaczy.
Zverev zostanie usunięty z tenisa? Niektórzy się tego domagają
Cześć kibiców wyraża opinię, że wszystko może zmienić po wyroku skazującym. Uważają, że wtedy ATP będzie zmuszona do reakcji i zawiesi Zvereva albo przynajmniej usunie go z Rady Zawodniczej. Przed przedwczesnym rozstrzyganiem sprawy przestrzega znany komentator tenisa i dziennikarz Tomasz Wolfke.
- Należy poczekać na wyrok. Jak on zapadnie, to można się zastanawiać nad sankcjami sportowymi. W dzisiejszych czasach takie zachowania rzadko uchodzą na sucho, ale wątpię, by otrzymał wyrok bezwzględnego więzienia, raczej to będzie kara w zawieszeniu czy też grzywna - przewiduje.
Jednak sam nie jest zwolennikiem zawieszenia Niemca w rozgrywkach. - Nie jestem jednak przekonany, że kara za przestępstwo powinna obowiązywać także w sprawach zawodowych. W przypadku normalnych ludzi wyrok w zawieszeniu nie powoduje wyrzucenia z pracy. ATP powinno go potępić, mnie też się nie podobają takie rzeczy, ale nie postulowałbym wyrzucenia go z rozgrywek - kończy Tomasz Wolfke.
Organizacje zajmujące się zwalczaniem przemocy wobec kobiet postulują bardziej zdecydowaną reakcję. - Najwyższy czas by ATP wprowadziło politykę bezpieczeństwa. To powinno być standardem w XXI wieku. Z uwagi na trwający proces Zverev nie powinien być promowany i przyjmowany do jakichkolwiek organizacji* - mówi członkini zarządu Fundacji Autonomia Alina Kula.
Proces Zvereva przed sądem ruszy w maju przyszłego roku. Jak na razie z powodzeniem występuję w Australian Open. W środę rozegra ćwierćfinał z Carlosem Alcarazem.
*opinia nadesłana po opublikowaniu tekstu
Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Zrobił to! Hurkacz pokazał moc i awansował do ćwierćfinału Australian Open