Zrobił to! Hurkacz pokazał moc i awansował do ćwierćfinału Australian Open

PAP/EPA / MAST IRHAM / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
PAP/EPA / MAST IRHAM / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz awansował do ćwierćfinału Australian Open 2024. Polak w IV rundzie pokonał 7:6(6), 7:6(3), 6:4 Francuza Arthura Cazaux i osiągnął najlepszy w karierze wynik na kortach w Melbourne. To drugi wielkoszlemowy ćwierćfinał w jego karierze.

Hubert Hurkacz udanie przebrnął pierwsze rundy Australian Open. W meczu otwarcia pokonał w trzech setach zawodnika gospodarzy Omara Jasikę, by w drugiej rundzie wygrać pięciosetowy bój z młodym czeskim talentem Jakubem Mensikiem. Następnie Polak odprawił rozstawionego z "dwudziestką" Francuza Ugo Humberta.

Nasz tenisista awansował tym samym do IV rundy i wyrównał najlepszy w karierze wynik na kortach w Melbourne, który osiągnął w poprzednim sezonie. O miejsce w ćwierćfinale 26-latek powalczył z kolejnym reprezentantem Francji i jedną z największych rewelacji turnieju, Arthurem Cazaux.

21-letni zawodnik w drugiej rundzie odprawił ósmego tenisistę świata, Holgera Rune, odnosząc największe zwycięstwo w karierze. Początek meczu z Hurkaczem pokazał, że wyszedł na kort z nadzieją na kolejny wielki triumf. Francuz wyszedł na prowadzenie 3:0, przełamując w drugim gemie podanie Polaka do zera. Nasz zawodnik po niemrawym początku odnalazł się na korcie i szybko doprowadził do remisu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie jest żart. Tak trenują polscy skoczkowie

Od stanu 3:3 obaj zawodnicy utrzymywali naprzemiennie własne podania, co mogło zwiastować tie-breaka. Stał on się faktem po wygranym przez serwującego Polaka dwunastym gemie. Decydująca rozgrywka od początku układała się po myśli naszego zawodnika, który odskoczył na trzy punkty. Rywal nie zamierzał jednak odpuszczać i z czasem doprowadził do remisu 6-6, broniąc dwie piłki setowe. Dwa kolejne i zarazem decydujące punkty zdobył Hurkacz, obejmując prowadzenie w meczu.

Druga partia od początku upływała pod znakiem pewnie utrzymywanych podań. W szóstym gemie Polak był bardzo blisko przełamania tej serii. Nasz zawodnik prowadził 40-15 w gemie serwisowym Francuza i miał ogromną szansę na wypracowanie przewagi. Rywal nie pozwolił się jednak przełamać i obronił łącznie pięć break pointów, by po najdłuższym gemie meczu utrzymać podanie.

Seria wygrywanych gemów serwisowych trwała i wszystko wskazywało na to, że będziemy świadkami drugiego tie-breaka. Tak się też stało, ale decydująca rozgrywka miała tym razem zupełnie inny przebieg. Karty w niej od samego początku rozdawał Hurkacz, który oddał rywalowi jedynie trzy punkty i wykonał kolejny krok w kierunku ćwierćfinału.

Po drugim secie mieliśmy nieco dłuższy przestój w grze. Wszystko przez przerwę medyczną, o którą poprosił Cazaux. 21-latek po chwili wrócił do gry, ale już w pierwszym gemie dał się przełamać. Wypracowana przewaga pozwoliła Polakowi przejąć pełną kontrolę nad tym setem. Kolejne gemy padały łupem podających, co przybliżało naszego zawodnika do końcowego triumfu. Stał on się faktem po pewnie wygranym gemie serwisowym Hurkacza, który dał mu zwycięstwo 6:4. 26-latek odprawił tym samym młodego Francuza w trzech setach i awansował do pierwszego w karierze ćwierćfinału turnieju w Melbourne.

Hurkacz w ćwierćfinale Australian Open 2024 zmierzy się z Rosjaninem Daniłem Miedwiediewem, który w walce o najlepszą "ósemkę" turnieju pokonał 6:3, 7:6(4), 5:7, 6:1 Portugalczyka Nuno Borgesa (więcej tutaj).

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 86,5 mln dolarów australijskich
poniedziałek, 22 stycznia

IV runda gry pojedynczej:

Hubert Hurkacz (Polska, 9) - Arthur Cazaux (Francja) 7:6(6), 7:6(3), 6:4

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Zobacz także:
Koncertowy super tie-break. Polak w ćwierćfinale Australian Open
23 minuty i koniec. Pogromczyni Świątek w ćwierćfinale

Komentarze (13)
avatar
prof. filutek
22.01.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
co za moc ze 150-tym w rankingu. I kolejny raz tie breaki. Od oglądania Huberta już zęby mnie nie bolą... bo wszystkie powypadały! 
avatar
Shining
22.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jaką "moc" , jak w innym artykule piszecie że przeciwnik był chory i nawet sobie rąk nie uścisnęli. 
avatar
Tomasz Mroński
22.01.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
duże szanse na półfinał. Grali ze sobą 5 razy, Hubi był 3 razy górą, widać że specyficzny styl Rosjanina mu lezy... 
avatar
master
22.01.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Hubi życzę finału i naucz Igę serwować bo trener nie potrafi 
avatar
erektus
22.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polska kontra Rosja będzie się działo