Co za mecz! Znamy pierwszą półfinalistkę Australian Open

PAP/EPA / LUKAS COCH / Na zdjęciu: Coco Gauff
PAP/EPA / LUKAS COCH / Na zdjęciu: Coco Gauff

W pierwszym ćwierćfinale wielkoszlemowego Australian Open 2024 zmierzyły się Coco Gauff i Marta Kostiuk. Faworytka cieszyła się ze zwycięstwa, ale we wtorek stoczyła z Ukrainką trzysetową bitwę na Rod Laver Arena.

Rozstawiona z czwartym numerem Coco Gauff (WTA 4) była zdecydowaną faworytką pojedynku z Martą Kostiuk (WTA 37), jednak we wtorek nie rozegrała wielkiego spotkania. Ostatecznie lepiej wytrzymała trudy meczu i to ona awansowała do półfinału. Po trzech godzinach i ośmiu minutach Amerykanka zwyciężyła Ukrainkę 7:6(6), 6:7(3), 6:2.

Pierwsze gemy nie wskazywały na to, że we wtorek dojdzie do takiej batalii. Gauff naciskała na returnie i wydawało się, że kwestią czasu jest, kiedy uzyska przełamanie. Tymczasem sytuacja szybko się odwróciła. Gdy w grze reprezentantki USA pojawiły się błędy, swoje szanse zaczęła mieć Kostiuk. W czwartym gemie to ona uzyskała breaka i odskoczyła na 3:1.

Mistrzyni US Open 2023 starała się wrócić do gry, ale brakowało jej skuteczności. Piątego gema Ukrainka wygrała ze stanu 0-40, a po zmianie stron dołożyła jeszcze jednego breaka. Gauff znalazła się wówczas pod ścianą. Przegrywała w partii otwarcia 1:5, a do tego prezentowała się znacznie poniżej oczekiwań.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie jest żart. Tak trenują polscy skoczkowie

Mimo ogromnej przewagi na tablicy wyników Kostiuk zmarnowała wielką szansę na zamknięcie seta. W siódmym gemie podopieczna polskiej trenerki Sandry Zaniewskiej gładko oddała serwis. Po zmianie stron Gauff sprezentowała jej piłkę setową, psując drajw-woleja. Amerykanka wówczas się uratowała i ostatecznie zmniejszyła dystans do dwóch gemów (3:5).

Reprezentantka naszych wschodnich sąsiadów wyraźnie wpuściła do gry utytułowaną przeciwniczkę. W pewnym momencie na jej twarzy pojawił się nawet uśmiech, co było pewnym objawem bezsilności. A Gauff poszła za ciosem. W dziewiątym gemie odrobiła kolejnego breaka, a po zmianie stron wyrównała na po 5. Gdy w 11. gemie Kostiuk jeszcze raz straciła serwis, wydawało się, że to już koniec seta. Tymczasem po zmianie stron Amerykanka oddała podanie podwójnym błędem i decydujący okazał się tie-break.

Zanim panie rozegrały 13. gema, Ukrainka poprosiła o przerwę medyczną. Na jej lewej stopie pojawił się odcisk, który mocno dawał się we znaki. W tie-breaku także doszło do kilku zwrotów akcji. Ukrainka wróciła ze stanu 2-4 i miała piłkę setową. Gauff jeszcze raz przetrwała, a po drugiej zmianie stron w końcu wypracowała sobie okazję na zakończenie partii. Amerykanka zamknęła seta i była bliżej awansu do półfinału.

Nie oznaczało to jednak, że Gauff opanowała sytuację na korcie. Drugiego seta rozpoczęła od utraty serwisu i znów musiała gonić wynik. Amerykanka szybko doprowadziła do remisu w partii i potem obie panie kilka razy utrzymały własne podania. Gdy 19-letnia faworytka z trudem wyszła na 4:2, nastąpiła natychmiastowa odpowiedź starszej od niej o dwa lata Ukrainki.

Gdy Gauff udało się wywalczyć breaka na 5:3, wydawało się, że tym razem już zakończy spotkanie. Ale wówczas nastąpił kolejny zwrot akcji, bo Kostiuk okazała się bardzo wytrzymała w wymianach. Amerykanka sporo się myliła. Gładko oddała podanie, a jej rywalka poszła za ciosem i po zmianie stron doprowadziła remisu po 5. Mimo nerwowej sytuacji w końcówce seta do kolejnych przełamań już nie doszło.

Wobec powyższego znów decydujący okazał się tie-break. Rozgrywka ta nie poszła po myśli triumfatorki US Open 2023. Kostiuk była bardzo cierpliwa w wymianach. Biegała do każdej piłki. Gauff natomiast zapłaciła wysoką cenę za popełniane błędy. Momentami uderzała piłki z mocno rozregulowanym celownikiem. Nic więc dziwnego, że Ukrainka szybko wypracowała cztery setbole i przy drugiej okazji zwieńczyła partię.

Po ponad dwóch godzinach był remis i decydujący set zapowiadał się interesująco. Tymczasem toczył się on pod całkowitą dominacją Amerykanki. Kostiuk wyraźnie opadła z sił. Miała co prawda swoje szanse, ale to Gauff była bezlitosna w ich wykorzystywaniu. Po trzech przełamaniach wyszła na 5:0 i tylko kataklizm mógł odebrać jej zwycięstwo. Ukrainka zdołała tylko odrobić jednego breaka. W ósmym gemie faworytka nie zmarnowała już okazji. Wykorzystała pierwszą z trzech piłek meczowych i zakończyła bardzo długie spotkanie.

Nie ulega wątpliwości, że to nie był wybitny występ ze strony turniejowej "czwórki". Gauff skończyła we wtorek 17 piłek i popełniła aż 51 niewymuszonych błędów. Kostiuk podejmowała większe ryzyko, dlatego miała 39 wygrywających uderzeń, ale i 56 pomyłek. Obie panie serwowały na niskim poziomie. Amerykanka miała dziewięć podwójnych błędów, a jej przeciwniczka osiem. Ostatecznie jednak to faworytka okazała się lepsza o sześć punktów (126-120) i może dalej śrubować życiowy wynik w Melbourne.

Gauff poprawiła bilans gier z Kostiuk na 2-0 w kobiecym tourze. W 2021 roku była od niej lepsza w trzech setach w 1/8 finału zawodów WTA w Adelajdzie. Teraz okazała się skuteczniejsza w Melbourne i dzięki temu po raz pierwszy w karierze zagra w półfinale Australian Open.

O finał wielkoszlemowej imprezy na Antypodach Gauff powalczy w czwartek. Jej przeciwniczką będzie broniąca tytułu w Melbourne Białorusinka Aryna Sabalenka lub Czeszka Barbora Krejcikova.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 86,5 mln dolarów australijskich
wtorek, 23 stycznia

ćwierćfinał gry pojedynczej kobiet:

Coco Gauff (USA, 4) - Marta Kostiuk (Ukraina) 7:6(6), 6:7(3), 6:2

Program i wyniki turnieju kobiet

Czytaj także:
Pokonała Świątek. Pogratulował jej polski klub
Legenda w szoku po meczu Świątek. "Nie mogę sobie wyobrazić, jakie to uczucie"

Komentarze (1)
avatar
fannovaka
23.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech M Frech bierze przyklad z Kostiuk jak walczyc a nie tylko pykac pileczke