Po nieudanych eliminacjach do wielkoszlemowego Australian Open Katarzyna Kawa przeniosła się do Tajlandii, gdzie przystąpiła do turnieju WTA 250 w Hua Hin. Tam również musiała przebijać się przez kwalifikacje i nie udało jej się pokonać 16-letniej Aliny Korniejewy.
Mimo to Polka i tak wystąpiła w imprezie, jednak jedynie w grze podwójnej. Tam po raz pierwszy w karierze stworzyła parę wraz z Gruzinką Natełą Dzałamidze. Duet ten na starcie wyeliminował rozstawione z "trójką" Włoszki Angelikę Moratelli i Camillę Rosatello. Jednak w ćwierćfinale para musiała uznać wyższość Rosjanek Kamilli Rachimowej i Jany Sizikowej 1:6, 5:7.
Premierowa odsłona potrwała zaledwie 25 minut. W tym czasie gruzińsko-polska para zdołała ugrać zaledwie jednego gema po tym, jak rywalki prowadziły już 3:0 z przewagą dwóch przełamań.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza
Wówczas Kawa i Dzałamidze odrobiły część strat, ale na niewiele się to zdało. Rachimowa i Sizikowa momentalnie wróciły do przewagi dwóch przełamań, a później poszły za ciosem i wygrywały do samego końca. Udało im się wykorzystać już pierwszą piłkę setową przy serwisie przeciwniczek.
Z kolei II partia potrwała prawie godzinę. Po serii przełamań w czwartym gemie Polka i Gruzinka utrzymały serwis i wyszły na prowadzenie 3:1. Te jednak trwało krótko, ponieważ w mgnieniu oka Rosjanki odwróciły wynik (4:3).
Od tego momentu obie pary raz po raz utrzymywały własne podania. I mimo że wszystko wskazywało na tie breaka, to Rachimowa i Sizikowa zdołały go uniknąć. W dwunastym gemie przy serwisie rywalek doprowadziły do równowagi, która zagwarantowała im piłkę meczową. W kolejnej wymianie poszły za ciosem i zakończyły pojedynek.
ćwierćfinał gry podwójnej:
Kamilla Rachimowa / Jana Sizikowa - Nateła Dzałamidze (Gruzja)/ Katarzyna Kawa (Polska) 6:1, 7:5