W poprzednim tygodniu Hubert Hurkacz zawitał do Marsylii po tym, jak osiągnął życiowy sukces w Australian Open, gdzie dotarł do ćwierćfinału. We Francji nasz tenisista bronił tytułu, ale w półfinale sposób na niego znalazł Ugo Humbert.
Tym razem Polak przeniósł się do Rotterdamu, gdzie wystartował w turnieju rangi ATP 500. Do tej pory nie udało mu się zanotować udanego występu w Holandii. Teraz na starcie musiał wyeliminować Jiriego Leheckę.
Obaj tenisiści spotkali się ze sobą pierwszy raz w karierze. Premierowa odsłona padła łupem Hurkacza (6:3), ale w drugiej nie udało mu się wykorzystać piłek meczowych. To się zemściło, bo Czech triumfował 7:6(9) i doprowadził do decydującego seta. W nim ponownie doszło do tie breaka, w którym każdy z nich miał swoje okazje. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachował Polak - 7:6(9).
ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"
Po prawie 2,5 godzinach walki wrocławianin zameldował się w drugiej rundzie. Tam już czekał na niego Tallon Griekspoor. Reprezentant gospodarzy na inaugurację wyeliminował Włocha Lorenzo Musettiego.
Hurkacz do tej pory zmierzył się z Holendrem trzykrotnie i to tylko w 2023 roku. Rozstrzygnięcie każdego starcia miało miejsce w decydującej partii, lepszym bilansem może pochwalić się Polak (2-1).
Spotkanie Hurkacza z Griekspoorem zaplanowane zostało na czwartek, 15 lutego. Godzina tego pojedynku będzie znana w środę (14 lutego), gdy organizatorzy opublikują plan gier. na kolejny dzień.
Przeczytaj także:
Rollercoaster w meczu Hurkacza. Trzysetowa batalia na własne życzenie