Męczarnie Fręch z nastolatką. Wielkie rozczarowanie w San Diego

Getty Images / Orlando Ramirez / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
Getty Images / Orlando Ramirez / Na zdjęciu: Magdalena Fręch

Magdalena Fręch zakończyła udział w turnieju WTA 500 w San Diego już na pierwszej rundzie. Polka w meczu otwarcia przegrała w trzech setach z nastoletnią Austrlijką Taylah Preston, wygrywając w decydującej partii zaledwie jednego gema.

Magdalena Fręch w poprzednim tygodniu rywalizowała w turnieju WTA 1000 w Dubaju. Po przebrniętych kwalifikacjach zameldowała się w trzeciej rundzie, gdzie stoczyła emocjonującą walkę z Jeleną Rybakiną. Polka postawiła twarde warunki, jednak po trzysetowym boju ze zwycięstwa cieszyła się Kazaszka.

Teraz nasza zawodniczka przeniosła się za ocean. Pierwszym przystankiem okazał się turniej WTA 500 w San Diego, do którego dostała się bez konieczności gry w eliminacjach. W meczu otwarcia 26-latka zmierzyła się z 18-letnią Australijką Taylah Preston, która otrzymała "dziką kartę" od organizatorów.

Od początku pojedynku obie zawodniczki utrzymywały własne podania, jednak ich gemy serwisowe wyraźnie się różniły. Fręch za każdym razem musiała bronić break pointów, a jej rywalka nie miała takich problemów. Australijka w końcu dopięła swego i po zanotowaniu pierwszego przełamania w meczu wyszła na 4:2.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

Nasza tenisistka już po chwili odrobiła stratę. Szybko odskoczyła na 40:0 przy podaniu Preston i choć rywalka powalczyła o utrzymanie serwisu, musiała skapitulować przy czwartym break poincie. Fręch udało się doprowadzić do remisu, jednak nic więcej nie zdołała już zdziałać. 18-letnia Australijka wygrała dwa kolejne gemy, zanotowała drugie przełamanie i zwyciężyła 6:4.

Polka mogła rozpocząć drugą odsłonę od przełamania, ale nie wykorzystała żadnego z czterech break pointów. Po chwili takich problemów nie miała jej rywalka, która potrzebowała tylko jednej szansy. Po utrzymanym później podaniu Australijka wyszła na 3:0, co bardzo mocno utrudniało sytuację naszej zawodniczki.

26-latka odpowiedziała jednak serią trzech wygranych gemów z rzędu, doprowadzając do remisu. Nie kazała długo czekać na drugie przełamanie w tej partii. Zanotowała je po walce w dziewiątym gemie i wykorzystaniu czwartego break pointa. Po chwili zwieńczyła dzieło obronionym serwisem i wyrównała stan meczu.

Decydująca partia od początku nie układała się po myśli Fręch. Polka już w drugim gemie straciła podanie, choć miała cztery szanse na zwycięstwo. Rozpędzona rywalka nie miała zamiaru się zatrzymywać, zanotowała kolejne przełamanie, co przy solidnej postawie przy własnym serwisie pozwoliło jej uciec na 5:0.

Nasza tenisistka zdołała co prawda wygrać honorowego gema, jednak Preston zamknęła spotkanie utrzymanym serwisem i awansowała do drugiej rundy. Tam zmierzy się z Ukrainką Martą Kostiuk.

Cymbiotika San Diego Open, San Diego (USA)
WTA 500, korty twarde, pula nagród 922,5 tys. dolarów 
wtorek, 27 lutego

I runda gry pojedynczej:

Taylah Preston (Australia, Q) - Magdalena Fręch (Polska) 6:4, 4:6, 6:1

Zobacz także:
Danił Miedwiediew wrócił do gry. Nastoletni Czech obronił meczbola
Hubert Hurkacz zagra o ćwierćfinał. Polak znów w sesji wieczornej

Źródło artykułu: WP SportoweFakty