Była liderka rankingu wraca do gry! Dostała dziką kartę

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Simona Halep
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Simona Halep

Dyskwalifikacja Simony Halep została skrócona, a dwa dni po tym Rumunka poinformowała, że ma już zaplanowany pierwszy start. Była liderka światowego rankingu otrzymała bowiem dziką kartę na turniej WTA 1000 w Miami.

W tym artykule dowiesz się o:

Wielkoszlemowy turniej US Open 2022 był ostatnim, w którym wystąpiła Simona Halep. Była liderka światowego rankingu WTA po jego zakończeniu została zawieszona z uwagi na to, że w jej organizmie wykryto zakazaną substancję.

Ostatecznie Rumunka została zdyskwalifikowana na cztery lata. Mimo to postanowiła walczyć, ponieważ zarzekała się, iż roksadustat nie dostał się do jej organizmu świadomie.

W końcu Halep dopięła swego. We wtorek (5 marca) Sportowy Sąd Arbitrażowy (CAS) poinformował o przyjęciu apelacji tenisistki i skrócenia zawieszenia do dziewięciu miesięcy (więcej TUTAJ). Kluczem było to, że liczono je od momentu wyroku, dzięki czemu czas ten minął już 6 lipca 2023 roku.

ZOBACZ WIDEO: "Boski styl". Poruszenie w sieci po nagraniu Małgorzaty Rozenek

Tym samym 32-latka otrzymała już zgodę na powrót do rywalizacji w turniejach WTA. Momentalnie zareagowali na to organizatorzy imprezy rangi WTA 1000 w Miami i postanowili wręczyć jej dziką kartę. W końcu już wcześniej dyrektor wydarzenia poinformował o takich planach.

"Z radością informuję, że za dwa tygodnie powrócę do WTA Tour podczas WTA 1000 w Miami. Dziękuje organizatorom turnieju za danie mi tej szansy i nie mogę doczekać się powrotu na kort i rywalizacji. Do zobaczenia wkrótce!" - napisała Halep na swoim oficjalnym koncie na Instagramie.

Rumuńska tenisistka zapowiedziała już, że chce wziąć udział w igrzyskach olimpijskich 2024 w Paryżu. O to będzie jej jednak trudno z uwagi na wykreślenie ze światowego rankingu WTA. Wciąż jednak ma szansę na to, by rzutem na taśmę wywalczyć sobie miejsce.

Przeczytaj także:
Mecz Igi za darmo dla każdego. Oto szczegóły

Źródło artykułu: WP SportoweFakty