Tego nikt się nie spodziewał. Oliwia Szymczuch, która otrzymała "dziką kartę" od organizatorów turnieju ITF W35 w Solarino na Sycylii (nawierzchnia dywanowa, z pulą nagród 25 tys. dol.), w swoim pierwszym meczu wyeliminowała rozstawioną z nr 2 Japonkę Harukę Kaji (259 WTA).
Reprezentantka Polski, która obecnie nie jest notowana w rankingu WTA, zwyciężyła w dwóch setach (6:4, 6:4). W 1/8 finału Szymczuch przegrała z Czeszką Barborą Palicovą (337 WTA) - 2:6, 0:6 - i odpadła z turnieju.
Zwycięstwo z Kaji to ogromny sukces zawodniczki, która po raz ostatni wygrała mecz tenisowy... 1835 dni temu. 5 marca 2019 r. w turnieju ITF W15 w Szarm el-Szejk 20-letnia wówczas Szymczuch pokonała Mihikę Yadav z Indii (6:4, 2:6, 6:4).
Ostatnie lata to pasmo kontuzji utalentowanej kiedyś juniorki. W grudniu 2023 r. wróciła do rywalizacji po czteroletniej przewie. W zawodach w Szarm el-Szejk w fatalnym stylu uległa jednak Mai Chwalińskiej (149. WTA) 0:6, 0:6 (więcej TUTAJ).
Szymczuch może się też pochwalić zwycięstwem nad samą Igą Świątek. Do pojedynku obu tenisistek doszło w 2014 r. podczas mistrzostw Polski do lat 16. Raszynianka miała wtedy... 12 lat.
Zobacz:
Świetny powrót Chwalińskiej. Puściła rodaczkę na "rowerku"
WTA Indian Wells. Iga Świątek - Karolina Woźniacka. O której? Transmisja TV, stream online
ZOBACZ WIDEO: "Boski styl". Poruszenie w sieci po nagraniu Małgorzaty Rozenek