Po wielkich emocjach i zwycięstwie Igi Świątek w Indian Wells czas na turniej WTA 1000 w Miami. Również tym razem w drabince głównej zaprezentują się trzy nasze zawodniczki. Jako pierwsza zmagania rozpocznie Magda Linette.
Początek roku w wykonaniu doświadczonej Polki nie był najlepszy. 32-latka wygrała jedynie 3 z 11 rozegranych spotkań. W Indian Wells poniosła trzecią porażkę z rzędu, przegrywając w meczu otwarcia po trzysetowej walce z Taylor Townsend. O przełamanie złej passy Linette powalczy z Łesią Curenko, z którą zmierzy się w spotkaniu pierwszej rundy.
Ukraińska zawodniczka występuje w zawodowej rywalizacji już od 2007 roku. W dorobku ma cztery tytuły, a pierwszy z nich wywalczyła w turnieju WTA 250 w Stambule w 2015 roku. W finale pokonała wówczas Urszulę Radwańską. Najwyższe miejsce w rankingu WTA osiągnęła w lutym 2019 roku, kiedy została sklasyfikowana na 23. miejscu. Najlepszy wynik wielkoszlemowy osiągnęła z kolei podczas US Open w 2018 roku, gdzie dotarła do ćwierćfinału.
ZOBACZ WIDEO: "Inspiracja". Tak polska gwiazda trenuje miesiąc po porodzie
W poprzednim sezonie dwukrotnie dotarła do czwartej rundy turniejów wielkoszlemowych. Miało to miejsce podczas Rolanda Garrosa i Wimbledonu. W Paryżu na tym etapie zmierzyła się ze Świątek, jednak nie zdołała nawiązać walki z naszą zawodniczką i przy stanie 1:5 w pierwszym secie musiała skreczować. Podczas późniejszej konferencji prasowej powiedziała, że nie była w pełni zdrowa i walczyła z wirusem. W meczu trzeciej rundy w Londynie rozegrała z kolei historycznie długiego tie-breaka, w którym pokonała Rumunkę Anę Bogdan 20-18.
Curenko jest jedną z wielu ukraińskich zawodniczek, które otwarcie krytykują rosyjską agresję w ich ojczyźnie. Jednocześnie docenia każde otrzymane wsparcie. Przykładem tego są jej słowa pod adresem Świątek, która całym sercem wspiera walczącą Ukrainę. - Nie mogę nie wspomnieć o Idze Świątek. W tym momencie z całego światowego topu zawodniczek i zawodników, to Iga działa najskuteczniej. Ona nie tylko gra w tenisa, ale robi wspaniałe rzeczy także poza kortem. Korzysta ze swojej popularności w taki sposób, aby cały świat pamiętał, co się dzieje w Ukrainie - stwierdziła wprost w rozmowie z naszym portalem.
34-latka otwarcie wyraża też niechęć do rywalizacji z tenisistkami z Rosji i Białorusi. Świadczą o tym przede wszystkim zakończenia takich meczów, gdzie próżno szukać tradycyjnych podziękowań za grę i uścisku dłoni. Taka sytuacja miała miejsce między innymi w trzeciej rundzie tegorocznego Australian Open, gdzie Curenko przegrała w dwóch setach z Aryną Sabalenką, nie ugrywając ani jednego gema.
Po tej porażce Ukrainka otrzymała falę nieprzychylnych, a nawet prześmiewczych komentarzy. W odpowiedzi na nie zdecydowała się umieścić w mediach społecznościowych bardzo przejmujący wpis, który zatytułowała "Prawdziwe życie nie odbywa się na tenisowym korcie". Opisała w nim tragiczną historię przyjaciela, który po półtora roku wrócił z rosyjskiej niewoli.
Mecz Magdy Linette z Łesią Curenko w pierwszej rundzie zmagań w Miami powinien rozpocząć się we wtorek około godziny 21:00 na korcie 1.
Zobacz także:
Postraszył wyżej notowanego rywala. Dwa sety w meczu Polaka
Partner Sabalenki nie żyje. Aryna usłyszała, że rozbiła rodzinę