Barbora Krejcikova ostatnie spotkanie rozegrała w lutym podczas turnieju WTA 500 w Abu Zabi. Udział w późniejszych zmaganiach uniemożliwiła jej kontuzja pleców. Z tego względu wycofała się między innymi z prestiżowej rywalizacji w Indian Wells.
Czeszka miała wrócić do gry podczas turnieju WTA 1000 w Miami. Została tam rozstawiona z numerem 18. i miała zacząć zmagania od drugiej rundy. Na tym etapie miała się zmierzyć z Łesią Curenko, która w meczu otwarcia pokonała Magdę Linette. Niestety i tym razem Krejcikova musiała się wycofać, co oznacza, że jej przerwa przeciągnie się do kwietnia.
28-latka w czwartek wyjawiła w mediach społecznościowych powód wycofania się z rywalizacji. "Mimo że moja kontuzja pleców została już wyleczona, w drodze do Miami nabawiłam się infekcji górnych dróg oddechowych. Jestem bardzo smutna i nie mogłam się doczekać startu w Miami Open. Odpocznę i rozpocznę ponowne przygotowania, kiedy ciało mi na to pozwoli. Dziękuję za wasze wsparcie" - poinformowała kibiców w relacji na Instagramie.
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
Krejcikova rozegrała w tym sezonie jedynie osiem spotkań, z czego pięć wygrała. Cztery zwycięstwa odniosła w Australian Open, co dało jej awans do drugiego w karierze ćwierćfinału w Melbourne. Na tym etapie Czeszka przegrała 2:6, 3:6 z Aryną Sabalenką, która sięgnęła później po drugie wielkoszlemowe trofeum.
Doświadczona Czeszka wróci tym samym do touru już na kortach ziemnych. Jest to nawierzchnia, na której 28-latka czuje się bardzo dobrze. Świadczy o tym przede wszystkim triumf w Rolandzie Garrosie w 2021 roku. Krejcikova ma również na koncie dwa tytuły deblowe w Paryżu, które wywalczyła w parze z Kateriną Siniakovą.
Zobacz również:
Maja Chwalińska wystąpi w ćwierćfinale. Poważne problemy na inaugurację
"Szybki wylot". Nie wierzy w sukces Świątek w Miami