Bitwa na wyniszczenie w meczu Igi Świątek

PAP / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek stoczyła bitwę z Lindą Noskovą w trzeciej rundzie turnieju rangi WTA 1000 w Miami. Po przegranej premierowej odsłonie nasza tenisistka zdołała odwrócić losy spotkania, ale nie przyszło jej to łatwo - 6:7(7), 6:4, 6:4.

Na inaugurację turnieju rangi WTA 1000 w Miami Iga Świątek odniosła imponujące zwycięstwo, ogrywając Włoszkę Camilę Giorgi 6:1, 6:1. W trzeciej rundzie trafiła z kolei na Lindę Noskovą. Czeszka sensacyjnie pokonała ją w tegorocznym wielkoszlemowym Australian Open, ale właśnie w Indian Wells Polka wzięła rewanż. Tym razem również górą była Świątek po morderczym boju - 6:7(7), 6:4, 6:4.

W gemie otwierającym liderka światowego rankingu WTA zwyciężyła bez straty punktu. Następnie poszła za ciosem i od razu przełamała, w czym jednak pomogła rywalka swoimi błędami. Mimo to Czeszka była w stanie błyskawicznie wrócić, w czym pomogła jej pomyłka ze strony 22-letniej tenisistki. Na kolejnego gema trzeba było poczekać z uwagi na przelotne opady.

Mecz szybko wznowiono i początkowo przerwa nie wpłynęła na Noskovą, jednak po pomyłce z forhendu zrobiło się 4:2 dla faworytki meczu. Nasza tenisistka wyszła na 5:2 i przy swoim podaniu serwowała na zwycięstwo w inauguracyjnej partii. Wówczas jednak Czeszka wrzuciła wyższy bieg i po błędzie z forhendu rywalki odrobiła stratę. Ostatecznie premierowa odsłona zakończyła się tie-breakiem.

ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych

W nim po wyrównanej grze nieudany bekhend ze strony 21-latki sprawił, że piłkę setową miała Świątek (6-5). Wówczas jednak minimalnie wyrzuciła forhend po linii, mimo że wydawało się, iż będzie to ostatni punkt w tym secie. Po chwili Polka nie popisała się również z bekhendu i w dogodnej sytuacji była jej rywalka (7-6). Nasza tenisistka obroniła się, ale Czeszka miała drugą okazję na zakończenie seta i tym razem podołała.

Polka jednak udanie rozpoczęła II partię, bo od przełamania. Rywalka popełniła tylko jeden błąd, a poza tym to faworytka prezentowała się znakomicie. Po utrzymanym podaniu Świątek ponownie włączyła się do gry, ale od stanu 30:30 dwukrotnie zawiódł bekhend. Jednak przy kolejnym serwisie Noskovej nasza tenisistka wypracowała break pointa returnem, a po rywalka nie trafiła z forhendu. Następnie Czeszka nie zapunktowała przy serwisie Polki i zrobiło się 5:1.

Przy stanie 5:2 Polka serwowała na zakończenie partii, ale podobnie, jak w premierowej odsłonie, nie zdołała wypracować sobie piłki setowej przy własnym podaniu. Rywalka nie wykorzystała pierwszego break pointa i nie popisała się przy drugim, ale na jej nie do końca udane zagranie nie była gotowa Świątek.

Noskova uwierzyła w to, że jeszcze może coś wskórać i utrzymała podanie do zera. I po raz kolejny, gdy rywalka serwowała na zwycięstwo w secie, to ona miała break pointa po błędzie Świątek z forhendu. Od tego momentu miał miejsce jednak szereg pomyłek ze strony Czeszki. Pierwsza doprowadziła do równowagi, druga dała piłkę setową, a trzecia zakończyła partię. Tym samym wyrównał się stan rywalizacji, ale mimo prowadzenia 5:1 łatwo nie było.

Po kapitalnym bekhendzie Polka ponownie mogła rozpocząć partię od przełamania, ale rywalka wyszła z opresji. Z kolei kolejna okazja pojawiła się w piątym gemie po serii pomyłek ze strony Noskovej. Ta zdołała się obronić, ale po chwili popełniła podwójny błąd. Następnie kompletnie zepsuła forhend i ostatecznie straciła serwis (2:3).

Z kolei nasza tenisistka nie straciła ani jednego punktu przy swoim podaniu. Kolejne gemy również nie miały większej historii, przez co przy stanie 5:4 liderka światowego rankingu WTA tym razem serwowała na zwycięstwo w meczu. Jednak i w tym secie 22-latka miała problemy w kluczowym momencie. Trzy pierwsze punkty padły łupem Czeszki, która wypracowała sobie break pointy. Wówczas jednak Świątek udowodniła, dlaczego jest numerem jeden.

Najpierw obroniła się forhendem, a następnie posłała dwa znakomite bekhendy po krosie. Przy równowadze nasza tenisistka popisała się świetnym serwisem, który zagwarantował jej piłkę meczową. Wówczas udało jej się zdobyć piąty punkt z rzędu i po morderczym boju, który potrwał ponad 2,5 godziny, faworytka zwyciężyła 6:7(7), 6:4, 6:4.

Mimo sporych problemów Polka gra dalej. W czwartej rundzie czeka ją rywalizacja z Rosjanką Jekateriną Aleksandrową, która odprawiła swoją rodaczkę Anastazję Pawluczenkową. Obie zawodniczki spotkają się ze sobą po raz piąty, a bilans bezpośrednich starć jest korzystny dla Świątek (3-1). Ten mecz już we wtorek, 26 marca ok. godziny 1:30 naszego czasu.

WTA Miami, Miami (USA)
WTA 1000, kort twardy (Laykold), pula nagród 8,995 mln dolarów
niedziela, 24 marca

III runda gry pojedynczej:

Iga Świątek (Polska, 1) - Linda Noskova (Czechy, 26) 6:7(7), 6:4, 6:4

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (83)
avatar
Montana
25.03.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Lekko nie było, ale każdy chce pokonać numer jeden. Brawo Iga!!! 
avatar
Janusz sport
25.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Noskova 31 miejsce WTA dużo nie brakło jej aby wygrała j szczęścia nie miała ?? 
avatar
erektus
25.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Za szybkie korty dla Świątek, przy jej lekko topornym tenisie i braku wygrywającego serwisu musi wyszarpać zwycięstwo. Świetnie się tu prezentują Garcia i Rybakina więc Iga raczej turnieju nie Czytaj całość
avatar
vigow
25.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
jak zwykle sila fizyczna i brak finezji 
avatar
Jarosław Kalinowski
25.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
aale ile punktów straci Sabalenka?