Szokujące liczby Świątek. To stąd jej problemy?

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek od momentu, gdy zaczęła się jej dominacja, bierze udział w sporej liczbie turniejów. Z tego powodu pod względem rozegranych meczów mocno przebija czołowe rywalki. Niewykluczone, że to powoli daje jej się we znaki.

W tym artykule dowiesz się o:

Słodko-gorzki czas ma za sobą Iga Świątek. Nasza tenisistka w ostatnich tygodniach rywalizowała w Stanach Zjednoczonych i miała szansę na to, by po raz drugi w karierze sięgnąć po tzw. Słoneczny Dublet, czyli zwycięstwo zarówno w Indian Wells, jak i w Miami

Pierwszy raz udało jej się tego dokonać w 2022 roku. Z kolei w kolejnym sezonie nie obroniła żadnego tytułu. Tym razem nie miała sobie równych w Kalifornii, jednak na Florydzie odpadła w czwartej rundzie, bo wyeliminowała ją Jekaterina Aleksandrowa (4:6, 2:6).

Po blisko czterech miesiącach Polka ma za sobą 25 singlowych spotkań. A od czasu, kiedy weszła na salony, czyli w latach 2022-2024, rozegrała łącznie 180 meczów. Pod tym względem nie ma sobie równych, bowiem inne tenisistki na korcie prezentowały się znacznie mniej razy.

ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych

Pod tym względem, jeżeli chodzi o samą czołówkę światowego rankingu WTA, na drugim miejscu sklasyfikowana jest Coco Gauff. Tyle tylko, że ta rozegrała łącznie 151 spotkań. Mniej ma na swoim koncie wiceliderka Aryna Sabalenka (142).

Tym samym nie można wykluczyć, że liczba meczów ze strony Świątek powoli daje jej się we znaki. W końcu nawet jej zespół doradza już ograniczanie startów z uwagi na mocno wypakowane kalendarze. Szczególnie w 2024 roku, gdzie oprócz standardowej rywalizacji tenisistki i tenisiści powalczą na igrzyskach olimpijskich.

Mimo że nasza tenisistka szybko odpadła z rywalizacji z Miami, to miała przynajmniej czas na regenerację. Ostatnie dni spędziła właśnie w Stanach Zjednoczonych, by na święta Wielkanocy wrócić do kraju.

Przeczytaj także:
Odkrył najmroczniejszą stronę tenisa. W te słowa aż trudno uwierzyć

Źródło artykułu: WP SportoweFakty