Po tym, jak minął okres zawieszenia (dyskwalifikacja w związku z wykazaniem nielegalnych substancji w organizmie), do rywalizacji wrócił Kamil Majchrzak. Zaliczył maraton meczów, po których zdecydował się na odpoczynek.
Po nim przez blisko miesiąc nasz tenisista nie pojawiał się na korcie. Jednak już w pierwszym tygodniu kwietnia przystąpił do rywalizacji w turnieju rangi ITF M25 w egipskim Szarm el-Szejk. Rozstawiony z "piątką" Polak zmagania zainaugurował meczem ze Słowakiem Michałem Krajcim, którego rozbił 6:1, 6:1.
Mało brakowało, by spotkanie lepiej rozpoczął tenisista sklasyfikowany na 1253. miejscu w rankingu. To on wypracował sobie break pointa na dzień dobry, ale jego rywal wyszedł z opresji. Chwilę później Słowak zdołał utrzymać podanie, ale od tego momentu obraz meczu kompletnie się zmienił.
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
Majchrzak wrzucił wyższy bieg i od stanu 1:1 wygrał pięć gemów z rzędu. W tym czasie przeciwnik miał niewiele do powiedzenia i radził sobie znacznie gorzej niż na starcie. W efekcie przegrał pierwszego gema wynikiem 1:6.
W II partii dominacja naszego tenisisty trwała w najlepsze. Ten przełamał bowiem rywala na starcie, a następnie jeszcze powiększył przewagę. W efekcie wyszedł na prowadzenie 4:0 i miał na koncie wygranych dziewięć gemów z rzędu.
Pojawiła się zatem szansa, że Polak zakończy seta bez straty gema. I miałby na to szansę, gdyby po raz kolejny przełamał Krajciego. Słowak jednak obronił trzy break pointy i ostatecznie udało mu się w końcu utrzymać podanie (1:4). Nie zmieniło to za wiele, bo przy serwisie rywala Majchrzak ponownie zamknął partię wygraną 6:1.
Tym samym nasz tenisista potrzebował 53 minut, aby zameldować się w drugiej rundzie turnieju w Egipcie. Na kolejnego przeciwnika musi jednak poczekać.
I runda gry pojedynczej:
Kamil Majchrzak (Polska) - Michał Krajci (Słowacja) 6:1, 6:1
Przeczytaj także:
Nadchodzi czas Igi Świątek. Rywalki mają powody do strachu