Reprezentant Polski tym razem zaskakująco dobrze radził sobie na kortach ziemnych. Pochodzący z Wrocławia tenisista dotarł do finału turnieju rangi rangi ATP 250 w Estoril, gdzie zmierzył się z niżej notowanym Pedro Martinezem.
Hubert Hurkacz kolejny raz stanął na wysokości zadania. 27-latek potrzebował tylko dwóch setów i w decydującym meczu pokonał przeciwnika 6:3, 6:4, dzięki czemu awansuje w najnowszym notowaniu światowego rankingu ATP.
W rozmowie z "Faktem" Wojciech Fibak komplementował Hurkacza. Legenda podkreśliła, że zawodnik "wychował się na kortach ziemnych".
- Fenomenalnie się ślizga, jest regularny. Jego małą wadą jest to, że gra płasko z obu stron, na tej nawierzchni skuteczniejszy jest top spinu z forhendu. Z drugiej strony organizatorzy turniejów cały czas pracują nad tym, żeby przyśpieszyć korty ziemne, bo nie chcą długich i nudnych wymian. Rakiety są dziś szybsze, niż za moich czasów, piłki lżejsze. Punkty zdobywa się szybciej. Tak naprawdę nie ma żadnego powodu, dla którego Hubert miałby na nich nie wygrywa - tłumaczył.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor NBA nie przestaje zadziwiać. Jak on to trafił?
Hurkacz na długo zapamięta niedzielny sukces przed portugalską publicznością. Nie jest tajemnicą, że jak dotychczas Polak nie specjalizował się w występach na kortach ziemnych, więc ma podwójny powód do świętowania.
- Tym osiągnięciem zaprzeczył opiniom, że może odnosić sukcesy tylko na kortach twardych i na trawie - podsumował Fibak.
Czytaj więcej:
Hubert Hurkacz szczęśliwy po wyjątkowym triumfie. "Wspaniale było spędzić tutaj ten tydzień"
Hurkacz z awansem. Tak będzie wyglądał ranking ATP