Porażkę w takim samym wymiarze (4:6, 5:7 z Ilją Beliajewem) poniósł Jerzy Janowicz, ale może dostać się do głównego turnieju jako "szczęśliwy przegrany" (gdy wycofa się inny uczestnik rywalizacji). Łodzianin jest bowiem zaraz po koledze z reprezentacji Przysiężnym najwyżej notowanym zawodnikiem w eliminacjach.
25-letni Przysiężny w I rundzie we wtorek zmierzy się z rozstawionym z numerem piątym Izraelczykiem Harelem Levym (ATP 124), byłą rakieta nr 30 rankingu. Przed czterema laty głogowianin pokonał tego zawodnika w 1/8 finału challengera w Budapeszcie.
Do drabinki deblowej nie dostali się Tomasz Bednarek i Mateusz Kowalczyk, druga nasza para gry podwójnej. Obaj przegrali mecze singlowe w fazie wstępnej.