Hit sieci. Uchwycili, co Świątek zrobiła po treningu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / rolandgarros / Na zdjęciu: Iga Świątek przygotowująca kort
Twitter / rolandgarros / Na zdjęciu: Iga Świątek przygotowująca kort
zdjęcie autora artykułu

Iga Świątek starannie przygotowuje się do kolejnych meczów w ramach wielkoszlemowego Rolanda Garrosa 2024. Na profilu turnieju na platformie X pokazano, jak Polka zachowała się po treningu.

W tym artykule dowiesz się o:

Najlepsza obecnie tenisistka świata ma już za sobą pierwszy pojedynek na kortach Rolanda Garrosa. W poniedziałek Iga Świątek pewnie zwyciężyła Francuzkę Leolię Jeanjean (więcej tutaj) i awansowała do II rundy. Jej kolejną przeciwniczką będzie Japonka Naomi Osaka.

Świątek do kolejnych spotkań przygotowuje się na specjalnie wyznaczonych do tego kortach. Po każdym treningu Polka stara się zostawić obiekt w takim stanie, aby mogli z niego korzystać kolejni tenisiści.

We wtorek po wykonaniu zaplanowanych ćwiczeń Polka chwyciła za siatkę do wyrównywania kortu. Następnie złapała za miotłę i oczyściła linie. To wszystko zarejestrowały kamery organizatorów.

"Sprzątanie kortu i osi czasu" - napisano na profilu Rolanda Garrosa na platformie X. Krótkie wideo (zobacz je poniżej) szybko doczekało się wielu polubień i komentarzy.

"Iga pozamiatała", "Tyle powodów, żeby ją kochać", "Wzór do naśladowania i skromna mistrzyni" - to tylko niektóre z opinii internautów. Niektórzy byli zdziwieni, że taką czynność wykonują tenisiści, a nie odpowiednie służby.

Świątek zmierzy się z Osaką już w środę (29 maja) na korcie Philippe'a Chatriera. Panie wyjdą na główną arenę jako trzecie w kolejności od godz. 12:00 (więcej tutaj). Polka ma z Japonką bilans 1-1 w tourze. Ich poprzednie spotkania miały miejsce na kortach twardych. Teraz przyjdzie czas na pojedynek na mączce.

Czytaj także: Dobre wieści dla Polek. Zobacz najnowszy ranking Stagnacja Huberta Hurkacza. Jego kolega złamał kolejną barierę

ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty