Dwa pierwsze mecze nie były dużym wyzwaniem dla Aryny Sabalenki. Białorusinka na razie nie straciła seta i odprawiła Erikę Andriejewą raz Moyukę Uchijimę. W III rundzie czeka na nią przyjaciółka - Paula Badosa. To może być zdecydowanie większe wyzwanie dla wiceliderki rankingu WTA.
Podczas pomeczowej konferencji prasowej Sabalenka została zapytana o środowy mecz z udziałem Igi Świątek i Naomi Osaki. Polka wyszła z nie lada opresji. Przegrywała już bowiem 2:5 w decydującym secie. Zdołała jednak wygrać pięć gemów z rzędu i odwrócić losy partii.
Sabalenka doceniła waleczność obu tenisistek. - Widziałam końcówkę meczu. To niesamowite móc znowu oglądać Naomi w najwyższej formie. Grała naprawdę świetnie. Równie niesamowite było to, jak zareagowała Iga Świątek na grę Osaki. To był mecz na niezwykle wysokim poziomie - podkreśliła rozstawiona z numerem 2. w Rolandzie Garrosie tenisistka.
ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"
Polska tenisistka musiała bronić piłki meczowej i już jedną nogą była poza turniejem. Ostatni tak wyrównany mecz rozegrała właśnie z Sabalenką, a miało to miejsce w finale turnieju w Madrycie kilka tygodni temu.
Teraz turniejowa "jedynka" i "dwójka" ponownie będą mogły zmierzyć się ze sobą dopiero w finale, który zaplanowano na 8 czerwca.
Czytaj też:
Dwa sety w meczu Rybakiny. Sabalenka zagra z przyjaciółką
Ekspertka nie ma wątpliwości. "To wygrana Świątek, a nie porażka Osaki"