Iga Świątek podczas meczu z Naomi Osaką w ramach drugiej rundy Rolanda Garrosa nie bała się zwrócić uwagi na niesprzyjającą skupieniu atmosferę na trybunach (---> WIĘCEJ TUTAJ) i zaznaczyła, że w ważnych momentach tenisistki potrzebują ciszy.
- Gdy na korcie są takie emocje, grasz o wielką stawkę i olbrzymie pieniądze, to pojedyncze okrzyki w nieodpowiednich momentach nam przeszkadzają. Wspierajcie nas pomiędzy punktami. Rozumiem, że to jest rozrywka, ale to ciężkie do zaakceptowania. Mam nadzieję, że wciąż będziecie mnie lubić po tej prośbie - mówiła liderka światowego rankingu i rozpętała tym gorącą dyskusję w świecie tenisa.
Skupienia w kluczowych momentach swojego drugiego starcia na French Open potrzebowała także Katerina Siniakova, jednak nie spotkało się to ze zrozumieniem fanów.
ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"
Czeska tenisistka podczas bardzo zaciętego starcia z Chloe Paquet skarżyła się na zbyt duży hałas, ale publiczność nie przyjęła tego dobrze i starała się później jeszcze mocniej uprzykrzyć jej czas spędzony na paryskim korcie.
Zawodniczka z Czech pierwszą partię wygrała dość pewnie, lecz w dwóch kolejnych dość niespodziewanie musiała uznać wyższość rywalki po tie-breakach. Przegrała ostatecznie 3:6, 7:6(2), 7:6(6) (---> RELACJA) i pożegnała się z wielkoszlemowym turniejem.
A po tym jak na koniec popełniła podwójny błąd serwisowy, na trybunach... zapanowała szalona radość, co - nie da się ukryć - mocno ukłuło Katerinę Siniakovą. Nieprzyjemne zachowanie kibiców można zobaczyć poniżej: