Wielka wygrana Świątek, a potem takie słowa do kibiców. "Ciężko to zaakceptować"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Mateo Villalba / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Mateo Villalba / Na zdjęciu: Iga Świątek
zdjęcie autora artykułu

Iga Świątek była już w beznadziejnej sytuacji w starciu z Naomi Osaką. Polka obroniła jednak piłkę meczową, wygrała pięć ostatnich gemów i awansowała do III rundy Rolanda Garrosa. Po meczu zwróciła się z pewną uwagą do kibiców.

Co to był za mecz! Wydawało się, że Iga Świątek odpadnie z Rolanda Garrosa, bo Naomi Osaka doskonale radziła sobie na korcie. Co prawda pierwszy set padł łupem Polki (7:6), ale w drugim całkowicie dominowała Japonka, która triumfowała 6:1. W trzeciej partii - do stanu 5:2 - scenariusz układał się podobnie. To Osaka dyktowała warunki, a Świątek nie była w stanie odpowiedzieć na jej grę.

Wtedy jednak wszystko zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Świątek wygrała pięć kolejnych gemów, wykorzystywała błędy swojej przeciwniczki i awansowała do III rundy wielkoszlemowego French Open. Osaka miała nawet piłkę meczową, ale nie potrafiła jej wykorzystać.

W trzeciej partii doszło do sytuacji, w której Świątek zareagowała na okrzyki kibiców. Po spotkaniu zwróciła się do fanów obecnych na trybunach.

ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"

- Przepraszam, że zwróciłam na to uwagę, ale czasami w momencie gdy na korcie są takie emocje, grasz o wielką stawkę i olbrzymie pieniądze, to pojedyncze okrzyki w nieodpowiednich momentach nam przeszkadzają. Wspierajcie nas pomiędzy punktami. Rozumiem, że to jest rozrywka, ale to ciężkie do zaakceptowania. Mam nadzieję, że wciąż będziecie mnie lubić po tej prośbie - powiedziała Świątek w wywiadzie na korcie.

Polka zwróciła też uwagę na świetną grę Osaki. - W tym meczu było więcej intensywności niż można się spodziewać po grze w drugiej rundzie. Naomi rozegrała niesamowite spotkanie. Po takiej grze można ją uznać za specjalistkę od mączki. Czułam przez cały mecz, że nie jestem w pełni obecna tutaj. Moje myśli gdzieś krążyły - dodała.

Później Polka gościła przed kamerami Eurosportu i powtórzyła, że miała problemy z koncentracją.

- Byłam w ogromnych tarapatach i sama nie wiem jak to się stało. Nie grałam dobrego tenisa. Nie spodziewałam się tak intensywnej gry w II rundzie. To moja wina, ale muszę zrobić pewną pracę, by być gotową do każdej piłki. Ten kort jest szybki i muszę do tego się dostosować. Nie mogę grać tak, jak wcześniej. Gdy doszło do podbramkowej sytuacji, to pierwszy raz w tym meczu byłam w stanie się w stu procentach skoncentrować. Taka powinnam być od początku. Może potrzebowałam zimnego prysznica, żeby wrócić do dobrej gry - powiedziała.

- Jestem zadowolona, bo wygrałam, a mecz był wymagający. Dawno nie było takiej sytuacji, że dwie tak utytułowane zawodniczki grały przeciwko sobie w II rundzie. Naomi zagrała jeden z najlepszych meczów w swojej karierze na mączce. A ja postaram się do następnego meczu podejść jeszcze bardziej solidnie - zakończyła Świątek.

W trzeciej rundzie Polka zmierzy się z triumfatorką spotkania Marie Bouzkova - Jana Fett. Ich mecz został przerwany w drugim secie przy stanie 6:2, 1:0 dla Bouzkovej.

Czytaj także: Stefanos Tsitsipas lepszy w meczu "jednoręcznych". Grek kontynuuje serię w Paryżu Ekspert nie ma wątpliwości. Tak nazwał Igę Świątek

Źródło artykułu: WP SportoweFakty