Pochodząca z Castelnuovo di Garfagnana tenisistka awansowała właśnie do swojego pierwszego półfinału wielkoszlemowego. Trudno mówić tu o sensacji, bowiem regularnie od roku melduje się w dalszych etapach turniejów WTA.
W kwietniu miała okazję grać z Jeleną Rybakiną i wówczas przegrała po trzysetowej batalii, a teraz udało jej się zrewanżować. Największy sukces w karierze osiągnęła w lutym w Dubaju. Pokonała całą konkurencję i po raz pierwszy zwyciężyła w imprezie WTA 1000.
Kim jest Jasmine Paolini?
Jej ojciec jest Włochem, a matka Polką. Kobieta lata temu wyjechała za chlebem do Italii i przy okazji znalazła miłość. Na stałe tenisistka mieszka z rodziną w Toskanii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalnie to zrobił! Gol "stadiony świata"
Co ciekawe, w żyłach Jasmine Paolini płynie też afrykańska krew. Wszystko za sprawą dziadka ze strony mamy. - Czuję się w stu procentach Włoszką, ale byłam w Polsce i mówię po polsku, natomiast wciąż brakuje mi odwiedzenia Ghany. Chciałbym to nadrobić - mówiła w rozmowie z "Tuttosport".
Polskiej publiczności dała się poznać w 2022 roku, kiedy przyjechała na turniej WTA w Warszawie. Podczas konferencji dała próbkę umiejętności, jeśli chodzi o wypowiadanie się w języku polskim.
Opowiedziała wówczas historię swojego pochodzenia. Z Warszawy miała blisko do Łodzi, gdzie cały czas mieszka jej babcia Barbara. Tenisistka stara się ją odwiedzać, kiedy tylko może.
- Lubiłam pierogi i barszczyk. We Włoszech tego nie ma. Jak tam jestem, to próbuję, to co babcia gotuje dla mnie i przypomina mi się, jak byłam mała. (...) Lubiłam też sernik, który był bardzo dobry - mówiła kilka tygodni temu Żelkowi Żyżyńskiemu w Canal+.
Przez większość wywiadu mówiła po polsku. - Trochę się wstydzę, bo nie pamiętam słów. Czasami chcę mówić po polsku, a wychodzi mi po angielsku - śmiała się.
Rosyjski akcent
Pod koniec 2023 roku zrobiło się o niej głośniej ze względu na to, że zgłosiła się do turnieju pokazowego w Sankt Petersburgu. Głównym sponsorem wydarzenia był Gazprom i dla Rosji, w której nie są organizowane imprezy międzynarodowe, miała być to namiastka tenisa na najwyższym poziomie.
Na Paolini spadła wtedy spora fala krytyki, płynąca zarówno z Włoch, jak i z Polski. Ostatecznie Włoszka wycofała się ze startu, podając za powód uraz kostki.
Wiadomo już, że w poniedziałek Jasmine Paolini znajdzie się w Top 10 singlowego rankingu. Gdyby awansowała do finału, to może być nawet siódma na świecie, a wygrana pozwoliłaby jej na bycie piątą rakietą.
Czytaj też:
Przegrała ze Świątek 10 razy. Mówi, co teraz będzie działo się na korcie
"Żadnych szans". Ojciec Radwańskiej rozwiał wątpliwości