Kamil Majchrzak musiał przebrnąć przez kwalifikacje, by zameldować się w głównej drabince turnieju rangi ATP Challenger w Bratysławie. Polak został w nich najwyżej rozstawiony i pewnie pokonał dwóch przeciwników.
Zmagania w turnieju rozpoczął od ogrania Turka Ergiego Kirkina 6:3, 6:1. Natomiast w drugiej rundzie jego przeciwnikiem był Chorwat Luka Mikrut. Nasz tenisista ponownie stracił tylko cztery gemy i zameldował się w ćwierćfinale (6:0, 6:4).
Premierowa odsłona była bardzo jednostronna. W końcu Mikrut nie był w stanie ugrać choćby jednego gema. Majchrzak wykorzystał trzy z pięciu break pointów i pewnie zainaugurował mecz, na co potrzebował 19. minut. Dość powiedzieć, że jego rywal zdobył tylko siedem punktów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: potężna kraksa. Upadali jeden po drugim
II partia przyniosła więcej emocji. Już na dzień dobry przełamanie zanotować mógł Chorwat, ale Polak wyszedł z opresji. Mikrut tym razem był znacznie skuteczniejszy przy swoim podaniu, jednak tylko do czasu.
W dziesiątym gemie Majchrzak zdominował swojego przeciwnika. Wypracował sobie trzy piłki meczowe z uwagi na to, że prowadził 5:4. I już przy pierwszej okazji postawił kropkę nad "i", dzięki czemu zanotował awans do kolejnej rundy.
Nasz tenisista potrzebował godziny, by znaleźć się w ćwierćfinale zmagań w stolicy Słowacji. Jego kolejnym przeciwnikiem będzie Kazach Dmitrij Popko.
Kamil Majchrzak (Polska) - Luka Mikrut (Chorwacja) 6:0, 6:4