Przeciwnikami Maksa Kaśnikowskiego i Kamila Majchrzaka mieli być Markos Kalovelonis i Petros Tsitsipas. Grecy nie musieli jednak przelać ani kropli potu za awans do ćwierćfinału. Polacy oddali go walkowerem i koncentrują się na grze w singlu.
Trzech deblistów z Polski miało spotkać się już w środę w jednym meczu Challengera w Poznaniu. Po jednej stronie kortu Karol Drzewiecki i Piotr Matuszewski, a po drugiej Szymon Walków, którego partnerem deblowym był George Goldhoff ze Stanów Zjednoczonych. Było jasne, że minimum jeden Polak będzie cieszyć się awansem, ale też minimum jeden wcześnie odpadnie z drabinki.
Rozpoczęcie meczu utrudniły opady deszczu. Tenisiści mieli zagrać ze sobą już wczesnym popołudniem, ale załamanie pogody zmusiło ich do pozostania w szatni. Z każdym kwadransem przerwy rozegranie spotkania stawało pod coraz większym znakiem zapytania aż przełożono je na czwartek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
I runda gry podwójnej:
Markos Kalovelonis (Grecja) / Petros Tsitsipas (Grecja) - Maks Kaśnikowski (Polska) / Kamil Majchrzak (Polska) - awans Kalovelonisa i Tsitsipasa walkowerem
Karol Drzewiecki (Polska) / Piotr Matuszewski (Polska) - George Goldhoff (USA) / Szymon Walków (Polska) - przełożony
Czytaj także: Tego Australian Open nie zapomni! Najpierw tytuł z Polakiem, teraz kolejny triumf
Czytaj także: Forbes ujawnił zarobki tenisistów. Iga Świątek w czołówce zestawienia