Włosi bez dubletu na trawie. Tommy Paul z największym triumfem w karierze

PAP/EPA / Neil Hall / Na zdjęciu: Tommy Paul, mistrz Cinch Championships 2024
PAP/EPA / Neil Hall / Na zdjęciu: Tommy Paul, mistrz Cinch Championships 2024

Tommy Paul wygrał rozgrywany na kortach trawiastych turniej ATP 500 w Londynie. W finale Amerykanin w dwóch setach pokonał Lorenzo Musettiego i zdobył największy tytuł w karierze.

W niedzielę włoscy kibice mogli mieć nadzieję na dublet swoich tenisistów w turniejach rozgrywanych na kortach trawiastych. Po tym, jak Jannik Sinner w finale zawodów w Halle pokonał Huberta Hurkacza, przed szansą na triumf w imprezie w Londynie stanął Lorenzo Musetti. 22-latek z Carrary nie poszedł jednak w ślady rodaka i przegrał 1:6, 6:7(8) z Tommym Paulem.

Rozstawiony z numerem piątym Paul w pierwszej partii zdominował wydarzenia na placu gry i oddał rywalowi zaledwie gema. W drugiej Amerykanin prowadził już 5:3, lecz Musetti odrobił stratę i doprowadził do tie breaka, w którym miał nawet piłkę setową, lecz 27-latek z New Jersey przechylił szalę na swoją korzyść, wygrywając 10-8.

- Dziękuję całemu mojemu sztabowi. Chciałem dołączyć swoje nazwisko do listy legend, które wygrały ten turniej - przyznał Amerykanin, który w ciągu 88 minut gry zaserwował sześć asów, jeden raz został przełamany i wykorzystał trzy z czterech break pointów.

Dla Paula to trzeci w karierze tytuł w głównym cyklu, ale pierwszy rangi ATP 500. Za triumf w Cinch Championships otrzyma 500 punktów do światowego rankingu oraz 421,7 tys. euro premii finansowej.

Z kolei Musetti wystąpił w pierwszym w karierze finale na trawie. Łącznie był to dla niego trzeci mecz o tytuł na poziomie ATP Tour i pierwszy raz poznał smak porażki. Włoch opuści Londyn bogatszy o 330 "oczek" i ponad 226,9 tys. euro.

Cinch Championships, Londyn (Wielka Brytania)
ATP 500, kort trawiasty, pula nagród 2,411,3 mln euro
niedziela, 23 czerwca

finał gry pojedynczej:

Tommy Paul (USA, 5) - Lorenzo Musetti (Włochy) 6:1, 7:6(8)

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor chciał rzucić koszulkę. I zaczęło się szaleństwo

Komentarze (0)