Wimbledon: trzygodzinny bój o finał

PAP/EPA / NEIL HALL / Na zdjęciu: Jasmine Paolini
PAP/EPA / NEIL HALL / Na zdjęciu: Jasmine Paolini

To było spotkanie godne półfinału wielkoszlemowego Wimbledonu. Blisko trzy godziny o miejsce w finale rywalizowały Jasmine Paolini i Donna Vekić. Ostatecznie lepsza okazała się Włoszka, mająca polskie korzenie.

W ostatnich latach faworytki wielkoszlemowego Wimbledonu nie były w stanie odnieść końcowego triumfu. Rok temu na londyńskich kortach najlepsza okazała się być nierozstawiona Czeszka Marketa Vondrousova, zaś dwa lata temu turniejowa 17. Kazaszka Jelena Rybakina. W tym sezonie może się to powtórzyć.

W półfinałach zameldowały się dwie tenisistki z pierwszej dziesiątki światowego rankingu WTA - wspomniana Rybakina oraz Włoszka mająca polskie korzenie Jasmine Paolini. Druga z wymienionych odprawiła jednak jedyną nierozstawioną zawodniczkę w tym zestawieniu Chorwatkę Donnę Vekić 2:6, 6:4, 7:6(8).

Już pierwszy gem tego pojedynku dostarczył wielkich emocji, bowiem rozegrano w nim łącznie 18 wymian. Paolini obroniła dwa break pointy i ostatecznie nie dała się przełamać, jednak na start dostała sygnał ostrzegawczy od rywalki.

W piątym gemie zaczęły się problemy Włoszki, która straciła wówczas serwis. Przy break poincie Paolini popełniła kolejny błąd forhendowy i tym narobiła sobie kłopotów. Zwłaszcza, że chwilę później Vekić podwyższyła prowadzenie przy swoim podaniu (4:2).

W kolejnym gemie ponownie błyszczała Chorwatka, która wypracowała sobie trzy break pointy. Mimo że dwa pierwsze zmarnowała, to przy następnym posłała skrót i tym zaskoczyła przeciwniczkę. Tym samym sytuacja Paolini w premierowej odsłonie była już fatalna. Vekić chwilę później bez straty seta utrzymała podanie i w 36 minut zamknęła partię.

Nierozstawiona tenisistka miała szansę, by znakomicie rozpocząć II seta. Jednak w trzecim gemie nie udało jej się wykorzystać break pointa. Następnie obie tenisistki miały kolejne szanse, ale nie było efektów z ich strony.

W dziesiątym gemie to Vekić była w tarapatach. Paolini wypracowała sobie dwie piłki setowe i miała szansę, by wyrównać stan rywalizacji. Ta sztuka jej się udała, bowiem już w kolejnej wymianie posłała kończący forhend.

Jednak decydująca partia tej rywalizacji rozpoczęła się fatalnie dla Włoszki, bowiem na dzień dobry straciła serwis. Było to efektem tego, że przy drugim break poincie wpakowała forhend w siatkę.

Po utrzymaniu podania Chorwatka mogła prowadzić nawet 3:0, ale tym razem nie była skuteczna przy break poincie. Mimo udanego startu Vekić nie miała powodów do zadowolenia po szóstym gemie, ponieważ po wpakowaniu forhendu w siatkę straciła przewagę.

Mimo że już w kolejnym gemie nierozstawiona tenisistka ponownie zanotowała przełamanie, to równie szybko straciła zdobytą przewagę. Jednak Vekić prawdziwy problem miała w swoim kolejnym gemie serwisowym, ponieważ jej rywalka wypracowała piłkę meczową. Ostatecznie jednak udało jej się wyjść z opresji.

W kolejnym gemie Chorwatka nie wykorzystała dwóch szans na przełamanie. Gdyby tego było mało, to chwilę później musiała bronić kolejnego meczbola. Ponownie jednak stanęła na wysokości zadania i doprowadziła do tie-breaka.

W nim jako pierwsza przewagę zdobyła Vekić (3-1), ale szybko ją straciła (3-3). Od tego stanu oglądaliśmy wyrównaną rywalizację praktycznie do samego końca spotkania. Kolejność serwowania sprawiła, że to Paolini jako pierwsza wypracowała sobie piłkę meczową i to po raz trzeci. Tym razem jednak udało jej się pójść za ciosem.

Po blisko trzech godzinach walki poznaliśmy pierwszą finalistkę Wimbledonu. Dla Paolini to największy sukces na londyńskich kortach, która w poprzednich sezonach ani razu nie wygrała meczu w głównej drabince. Ponadto osiągnęła kolejny wielkoszlemowy finał po tym, jak dotarła do niego w tegorocznym Rolandzie Garrosie. Jej ostatnią przeciwniczką będzie Rybakina lub Barbora Krejcikova.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 50 mln funtów
czwartek, 11 lipca

półfinał gry pojedynczej:

Jasmine Paolini (Włochy, 7) - Donna Vekić (Chorwacja) 2:6, 6:4, 7:6(8)

ZOBACZ WIDEO: Byliśmy na kebabie u Podolskiego. Tyle zapłaciliśmy

Komentarze (46)
avatar
VictorVannier
12.07.2024
Zgłoś do moderacji
5
5
Odpowiedz
Przestań pisać o jej polskich korzeniach. Koniec tej podłej megalomanii! To jakbyś o każdej jednej polce pisał że ma rosyjskie, ukraińskie lub niemieckie korzenie, bo tak de facto jest. JASMINE Czytaj całość
avatar
rozwaga
12.07.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Kowadło i kleszcze i to Polsko-włoskie dziewczę do finału wnieść muszę ta mimika ten spryt ta zabawna buzia zasługuje na puchar lub paterę 
avatar
Georg124
12.07.2024
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Czemu Jaśminie nie przeszkadza nawierzchnia kortu, a Idze tak? 
avatar
Sędzia Liniowy
11.07.2024
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Cudowna dziewczyna. Takie osoby powinny wygrywać turnieje, mistrzostwa, olimpiady. Zawodniczki z charyzmą Putina do domu. 
avatar
Antek
11.07.2024
Zgłoś do moderacji
19
14
Odpowiedz
Świątek nigdy nie wygra Wimbledonu. AMEN.