Obecny sezon jest najlepszym w wykonaniu Jasmine Paolini. Włoszka polskiego pochodzenia po tym, jak dotarła do finału wielkoszlemowego Rolanda Garrosa, powtórzyła to przy okazji rywalizacji w Wimbledonie.
28-latka w czwartek (11 lipca) stoczyła zacięty bój o miejsce w finale na londyńskich kortach. Po tym, jak przegrała z Chorwatką Donną Vekić w premierowej odsłonie (2:6), była w stanie odwrócić losy meczu i zwyciężyć w kolejnych setach 6:4, 7:6(8).
Po zakończeniu spotkania Paolini mogła świętować swój największy sukces w stolicy Wielkiej Brytanii. Co ciekawe do tej pory we wcześniejszych latach nigdy... nie wygrała meczu w głównej drabince. W światowym rankingu WTA już zapewniła sobie awans na 5. miejsce.
ZOBACZ WIDEO: Byliśmy na kebabie u Podolskiego. Tyle zapłaciliśmy
Gdy Włoszka przebywała jeszcze na korcie, to nie stroniła od zdjęć z kibicami. W pewnym momencie zwróciła się do niej fanka z naszego kraju. - Jaśminko, Jaśmina z Polski jestem - powiedziała kobieta, która czekała z telefonem.
Paolini po tym, jak usłyszała te słowa od razu zjawiła się obok kobiety z Polski. Pomogła jej nawet w wybraniu aplikacji do zrobienia fotografii. Na koniec podziękowała jej po polsku. - Dzięki - powiedziała Włoszka.
W finałowym pojedynku 28-latka zmierzy się z Czeszką Barborą Krejcikovą. To spotkanie zaplanowano na sobotę, 13 lipca, godzinę 15:00. Transmisja telewizyjna na Polsacie Sport, online na Polsat Box Go, a relacja tekstowa na WP SportoweFakty.