Hubert Hurkacz robił co mógł, by wziąć udział w igrzyskach olimpijskich 2024 w Paryżu. Jednak nasz tenisista zrezygnować ze startu z uwagi na kontuzję kolana. Tym samym przegrał walkę z czasem, która trwała przez ostatnie tygodnie.
W efekcie Biało-Czerwoni stracili szansę na trzy medale - w grze pojedynczej i podwójnej mężczyzn, a także w mikście. Jednak należało mieć w głowie to, że uraz może zaprzepaścić Polakowi start w stolicy Francji i tak też właśnie się stało.
W rozmowie z Polskim Radiem na jego decyzję zareagował ojciec Krzysztof Hurkacz. - Pomimo bardzo silnych marzeń trzeba twardo stąpać po ziemi i patrzeć na to, jakie mogłyby być konsekwencje udziału w igrzyskach. Razem ze swoim zespołem złożonym z wielkich fachowców postanowili wycofać się ze startu - skomentował.
Ostatnimi czasy najlepszy obecnie polski tenisista raz po raz rezygnował z udziału w turniejach. Wszystko po to, by w miarę możliwości zażegnać problemy zdrowotne tak, by przynajmniej przystąpić do rywalizacji w Paryżu. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, przez co niezadowolony był prezes PKOl (więcej TUTAJ).
Wrocławianin swoją decyzją sprawił, że w mikście o medal nie powalczy Świątek, a w deblu Zieilński. I właśnie przez to na Hurkacza spadło sporo krytyki, która okazała się być nieuzasadniona.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Zawodnicy i zawodniczki już po ślubowaniu. Humory dopisywały