Zmagania w turnieju rangi ATP Challenger w szwajcarskim Zug Kamil Majchrzak rozpoczął od spotkania z Maksem Kaśnikowskim. Pierwszy z wymienionych Polaków zwyciężył 7:6(3), 6:3 i zrewanżował się za porażkę miesiąc temu w Poznaniu.
Występ w drugiej rundzie dla Majchrzaka nie był już udany. Lepszy od niego okazał się Szwajcar Jerome Kym, który triumfował 6:4, 7:6(5).
Niżej notowany tenisista obronił break pointy w czwartym gemie, a chwilę później sam wykorzystał jeden z dwóch wypracowanych i wyszedł na prowadzenie 3:2. W momencie, gdy Szwajcar serwował na zwycięstwo w meczu, Polak mógł odrobić stratę. Ostatecznie jednak nie wykorzystał okazji i po chwili zszedł na przerwę po przegranej partii.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Zawodnicy i zawodniczki już po ślubowaniu. Humory dopisywały
W II secie lepiej radzili sobie zawodnicy, którzy nie serwowali. Majchrzak na dzień dobry obronił dwa break pointy, a później miały miejsce cztery przełamania z rzędu. W siódmym gemie nasz tenisista ponownie zaimponował w defensywie.
W dziesiątym gemie przy serwisie rywala Polak wypracował sobie piłkę setową, ale nie zdołał jej wykorzystać. W odwecie Kym zdołał go przełamać, lecz gdy serwował na zwycięstwo w meczu, to górą był rywal, który doprowadził do tie-breaka.
W nim udany start zaliczył Szwajcar (3-0), lecz po chwili był remis (3-3). Przy stanie 6-5 Szwajcar miał pierwszą piłkę meczową i wykorzystał ją już w kolejnej akcji przy serwisie Majchrzaka.
Ze szwajcarskim Zug w środę (24 lipca) pożegnał się również Szymon Walków. Ten przystąpił do rywalizacji w grze podwójnej i po raz pierwszy w karierze połączył siły z Iwanem Liutarewiczem.
Polsko-białoruski duet zmierzył się z Rumunem Alexandru Jecanem i Austriakiem Davidem Pichlerem. Rozstawieni z "czwórką" Walków i Liutarewicz przegrali to spotkanie w dwóch setach 5:7, 5:7.
W premierowej odsłonie Jecan i Pichler zaliczyli kluczowe przełamanie w jedenastym gemie. Dzięki temu w kolejnym zapewnili sobie końcowy triumf.
W II partii pierwsi przełamanie zanotowali Walków oraz Liutarewicz i prowadzili nawet 4:1. Nie wykorzystali jednak trzech break pointów, by wyjść na 5:1 i to się zemściło. Rywale odrobili stratę i wyrównali stan seta (4:4).
Jecan i Pichler nie wykorzystali trzech okazji na prowadzenie 5:4, ale i tak cieszyli się z końcowego triumfu po drugim secie. Ponownie przełamali polsko-białoruski duet w jedenastym gemie, a w kolejnym postawili kropkę nad "i".
II runda gry pojedynczej:
Jerome Kym (Szwajcaria) - Kamil Majchrzak (Polska) 6:4, 7:6(5)
I runda gry podwójnej:
Alexandru Jecan (Rumunia) / David Pichler (Austria) - Szymon Walków (Polska, 4) / Iwan Liutarewicz (4) 7:5, 7:5