To był historyczny dzień. Po raz pierwszy w erze tenisa zawodowego zdarzyło się, że w finale imprezy rangi WTA Tour zmierzyły się dwie reprezentantki Polski. Ostatecznie Magda Linette pokonała w 80 minut swoją rodaczkę Magdalenę Fręch 6:2, 6:1 (czytaj relację).
Pojedynek na kortach praskiej Sparty obejrzało wielu kibiców. Wśród nich było sporo fanów w Biało-Czerwonych barwach. Przyjechali oni do czeskiej stolicy, aby kibicować naszym paniom. Nasze zawodniczki doceniły ich doping podczas ceremonii dekoracji.
- Przede wszystkim chcę podziękować wszystkim za przyjście - zaczęła najpierw po angielsku Linette, ale szybko przeszła na swój ojczysty język.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Zawodnicy i zawodniczki już po ślubowaniu. Humory dopisywały
- Dziękuję wszystkim z Polski, którzy tutaj przyjechali dla mnie i dla Magdy. To wiele dla nas znaczy, więc bardzo, bardzo dziękuję - dodała aktualna 48. tenisistka świata.
Słowa Linette wywołały oczywiście ogromną radość na trybunach. Kibice ucieszyli się, gdy nowa mistrzyni Livesport Prague Open 2024 o nich wspomniała. Dało się słyszeć okrzyki "dziękujemy!".
A Linette kontynuowała swoją przemowę już po angielsku. - Dziękuję zresztą wszystkim za przybycie. To naprawdę wyjątkowe móc zagrać przy pełnych trybunach. To czyni naszą pracę bardzo przyjemną - stwierdziła 32-latka.
Teraz Linette i Fręch udadzą się do Paryża, gdzie odbędą się letnie igrzyska olimpijskie. Pierwsze mecze na słynnych kortach Rolanda Garrosa nasze reprezentantki rozegrają w niedzielę.
Czytaj także:
Ostatni ranking przed igrzyskami w Paryżu. Świetne wieści dla koleżanki Świątek
Zmiany w czołówce rankingu. Co z Hubertem Hurkaczem?