Powiedzieć, że Iga Świątek na kortach ziemnych w Paryżu czuje się jak w domu, to nic nie powiedzieć. To właśnie tam Polka sięgnęła w 2020 roku po swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy, a od 2022 do 2024 wygrała trzy kolejne edycje Rolanda Garrosa. I nie ma zamiaru się zatrzymywać, bo na paryskich kortach dominuje także podczas igrzysk olimpijskich.
Polka nie pozostawiła w poniedziałek złudzeń reprezentantce gospodarzy, Diane Parry. W obu setach liderka rankingu straciła zaledwie po jednym gemie i w ekspresowym tempie zameldowała się w trzeciej rundzie igrzysk olimpijskich.
Jak skrupulatnie wyliczył profil OptaAce, to oznacza, że Polka jest nie pokonana na kortach Rolanda Garrosa od 1145 dni.
Statystycy przywołują co w tym czasie zmieniło się w świecie kobiecego tenisa: była nr 1 światowego rankingu, Ashleigh Barty, zakończyła karierę, podobnie jak złote medalistka olimpijska Monica Puig. W tym czasie też Świątek awansowała z dziewiątego miejsca na szczyt rankingu WTA, a w swojej karierze zdobyła już pięć wielkoszlemowych tytułów.
Statystyki Świątek są niesamowite jeśli chodzi o Paryż, w związku z czym Polka jest główną faworytką do olimpijskiego złota. Najpierw musi przejść przez trzecią rundę, gdzie już czeka na nią Chinka Xiyu Wang.
Czytaj także: Niespodzianka. Oto kolejna rywalka Igi Świątek
ZOBACZ WIDEO: "Robi wrażenie". Docenia wyczyn Polki