Iga Świątek i Danielle Collins spotkały się w ćwierćfinale turnieju singlowego podczas igrzysk olimpijskich Paryż 2024. Polka wygrała pierwszego seta 6:1, ale w drugim musiała uznać wyższość rywalki (2:6). W decydującej partii było już 4:1 dla naszej reprezentantki, gdy Amerykanka skreczowała.
Między tenisistkami iskrzyło w trakcie meczu. Doszło także do przykrego incydentu, gdy Collins trafiła w ciało swoją rywalkę. To nie wszystko, bo już po zakończeniu pojedynku 30-letnia Amerykanka powiedziała Idze, że "jest nieszczera". To wszystko szeroko opisuje "Washington Post" na swojej stronie internetowej.
"Olimpijskie napięcie wybuchło w meczu Igi Świątek z Danielle Collins. Pierwsza tenisistka świata podczas ćwierćfinałowego zwycięstwa została trafiona w środkową część ciała, a następnie spotkała się z krytyką" - czytamy na początku obszernego artykułu.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Szalony mecz Polek z Chinkami. "Ta hala eksplodowała kilka razy"
W tekście cytowane są pomeczowe wypowiedzi obu zawodniczek. Sam incydent, gdy Collins podeszła do Świątek, jest opisany w następujący sposób.
"Gdy mecz dobiegł końca, Collins udała się na drugą stronę kortu, uścisnęła dłoń Świątek i wygłosiła długą przemowę. Następnie Collins gwałtownie się odsunęła i odeszła, podczas gdy Świątek zajęło chwilę, zanim zareagowała" - piszą Amerykanie.
Collins kilka godzin później ponownie wyszła na kort w deblu, ale i tam pożegnała się z igrzyskami olimpijskimi. Z kolei Świątek w półfinale singla zmierzy się z Qinwen Zheng (mecz w czwartek 1 sierpnia o godzinie 12:00). Drugą finalistkę wyłoni starcie Anny Karoliny Schmiedlovej z Donną Vekić.
Ujawniono, co Collins zaczęła krzyczeć do Świątek >>
Jest riposta. Świątek odpowiedziała na zarzuty ze strony Collins >>