2:6, 5:7 - to koniec marzeń Igi Świątek o złotym medalu igrzysk olimpijskich w Paryżu. Nie Polka, a Chinka Qinwen Zheng zagra w finale (TUTAJ znajdziesz naszą relację z półfinału >>). Porażka naszej zawodniczki to jedna z większych sensacji podczas obecnych IO. Nic więc dziwnego, że rywalka nie mogła uwierzyć w swoje szczęście.
Tuż po ostatniej piłce (Świątek próbowała jeszcze reklamować aut rywalki u sędzi - TUTAJ więcej szczegółów >>) Chinka wpadła w euforię. Padła na kort, krzyczała, cieszyła się, płakała... Szaleństwo.
Zobacz, jak to wyglądało (od 2:02 na poniższym filmie):
A Polka? Podczas rozmowy pomeczowej z dziennikarzem Eurosportu Pawłem Kuwikiem nie wytrzymała.
- Po prostu, zwaliłam - podsumowała krótko, ale zarazem dosadnie swój występ raszynianka. Po chwili odeszła od kamery, rozpłakała się, nie mogła uspokoić. Dziennikarz widząc, w jakim stanie jest tenisistka - zakończył rozmowę.
Przypomnijmy, że to nie koniec rywalizacji Polki w turnieju olimpijskim. Przed nią jeszcze mecz o 3. miejsce, o medal olimpijski. W piątek (2.08.) Świątek zagra z Donną Vekić lub sensacją igrzysk w Paryżu, Anną Karoliną Schmiedlovą. Początek półfinału Chorwatki ze Słowaczką zaplanowano na czwartek, godz. 20:30.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Ujawnił, co działo się po meczu Świątek. "To był szok"
Ciekawe ile otrzyma p.Collins za udaną akcję?