W czwartkowym ćwierćfinale igrzysk olimpijskich Novak Djoković pokonał Greka Stefanosa Tsitsipasa 6:3, 7:6(3), mimo problemów zdrowotnych, które pojawiły się w trakcie drugiego seta. Djoković wrócił do gry ze stanu 0:4, kończąc set zwycięskim tie-breakiem.
Podczas drugiej partii Djoković zaczął uskarżać się na ból kolana, które kontuzjował wcześniej podczas Rolanda Garrosa 2024. To zaniepokoiło jego fanów, którzy obawiali się o stan zdrowia ulubieńca. Na szczęście, mimo ostrego bólu, Djoković był w stanie kontynuować pojedynek.
Kibice w Serbii z niecierpliwością oczekiwali na informacje dotyczące zdrowia Djokovicia.
- Pierwsze oględziny fizjoterapeuty są pozytywne. Kolano nie zostało uszkodzone w wyniku poślizgu czy ruchu. Bardzo ostry ból utrzymywał się przez trzy, cztery gemy, po czym, dzięki tabletkom, zaczął ustępować - powiedział Serb, cytowany przez sport.alo.rs.
Djoković nie ma czasu na odpoczynek, ponieważ już w piątek czeka go półfinał z Lorenzo Musettim. Dla 37-latka igrzyska olimpijskie w Paryżu są niezwykle istotną imprezą, ponieważ w swoim dorobku nie ma jeszcze złotego medalu. W 2008 roku, w Pekinie, wywalczył brązowy krążek w grze pojedynczej.
Czytaj także: Novak Djoković nie pęka! Serb zagra o medal
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Radwańska też była prowokowana na korcie. "Trzeba być na to gotowym"